Kraków: Pośpieszny remont na Wiśle na koszt Cracovii
źródło: własne | MK; autor: michał
To już „nowa świecka tradycja”, że chuligani Cracovii przy każdej okazji niszczą zaplecze sektora gości na stadionie po drugiej stronie Błoń. Teraz rykoszetem mogą oberwać kibice na meczu przeciwko Legii, bo może się okazać, że nie uda się wyremontować sektora do końca marca.
Reklama
Według wyceny Zarządu Infrastruktury Sportowej straty po niedzielnych derbach Krakowa przekraczają 52 tys. zł. To „niezły” wynik, ponieważ wstępnae szacunki opiewały na 100 tysięcy. Ponad 60 wyrwanych, podpalonych lub zniszczonych krzesełek to nie największy problem – ich wymiana to kwestia jednego dnia. Podobnie jest z uszkodzonymi elementami ogrodzenia czy stopionymi nakładkami antypoślizgowymi na schodach.
Znacznie gorzej sytuacja wygląda tradycyjnie na zapleczu sektora, gdzie „bohaterowie” wygrali po wielkim trudzie bitwę z umywalkami, toaletami czy kaloryferami. A to oznacza, że trzeba będzie odmalować pomieszczenia czy nawet kuć płytki, by wymienić część instalacji i dopiero później osadzić nowy biały montaż. Nie wiadomo więc, czy sektor będzie gotowy na mecz 31 marca. Jeśli remontu nie uda się wykonać w terminie, jest ryzyko zamknięcia sektora gości.
Dla Wisły oznaczałoby to niemałe straty z tytułu wyłączenia z użytku części stadionu, na którą ma prawie pewny komplet chętnych w Warszawie. Jednak Cracovia poinformowała, że z własnych środków pokryje koszt remontu i dołoży starań, by sektor był w pełni odebrany do meczu z Legią. To jeden z jaśniejszych elementów brutalnej "tradycji" krakowskich derbów - każdy z klubów płaci sąsiadowi za wyczyny przestępców ze swojej grupy.
Chuligani z listy wyjazdowej Cracovii nie pierwszy już raz zniszczyli przeznaczony dla nich sektor przy Reymonta. W 2016 straty przekroczyły 140 tys. zł i po wybryku „Pasy” dostały zakaz zabrania swoich kibiców na kolejny mecz z Wisłą. Teraz kara Komisji Ligi jest bardziej surowa: na dwóch kolejnych meczach derbowych na Stadionie Henryka Reymana nie będzie kibiców Cracovii. Klub zapłaci też 30 tys. zł kary.
Sankcje uwzględniają nie tylko wandalizm, ale również odpalanie rac czy spalenie symbolu innego klubu. Karę nałożono również na Wisłę za tradycyjne już, ale skrajnie niestosowne okrzyki pod adresem Cracovii (w tym o paleniu Żydów) – jeśli będzie recydywa w ciągu dwóch lat, północna trybuna zostanie zamknięta, a klub zapłaci 20 tys. zł.
Reklama