Łódź: Impas w sprawie brakujących trybun
źródło: własne | MK; autor: michał
Tydzień po otwarciu ofert wciąż nie wiadomo, co miasto zrobi z bardzo wysokimi ofertami dokończenia stadionu dla ŁKS. Trzeba dołożyć ponad 40 milionów lub unieważnić przetarg.
Reklama
30 października doszło do otwarcia ofert w przetargu na projekt i budowę trzech brakujących trybun stadionu przy al. Unii Lubelskiej. Nawet wykonawca pierwszej trybuny oszacował koszt znacznie wyżej niż miało nadzieję miasto.
Podczas gdy przewidziano wydanie do 95,2 mln zł, Mirbud wycenił prace na 141,9 mln zł. To aż 44 mln zł więcej, a więc o 49% więcej niż wyceniała samorządowa spółka Zarząd Inwestycji Miejskich. Pozostali oferenci również byli drożsi niż chcieli urzędnicy. MZUM z Dąbrowy Górniczej chciał 139 mln zł, podczas gdy konsorcjum firm z hiszpańskiej grupy Aldesa wyceniło usługi na aż 193,6 mln zł.
Dziś mija tydzień od otwarcia ofert, a wciąż nie wiemy, co miasto zrobi z niewątpliwym „gorącym kartoflem”. Rozwiązania są dwa. Pierwsze to podniesienie wartości inwestycji i szukanie środków, które trzeba będzie potem zapisać w wieloletniej prognozie finansowej (WPF). Według WPF Łódź ma wydać do 2022 wspomniane już 95 mln zł.
Drugie wyjście to unieważnienie przetargu i szukanie oszczędności przy jego powtórzeniu. Można rozbić inwestycję na etapy i realizować tyle, na ile środki pozwolą. Można ograniczyć zakres zamówienia poprzez redukcję infrastruktury lub szukanie tańszych zamienników dla poszczególnych elementów.
Drugi wariant będzie jednak oznaczał konieczność rozpisania przetargu ponownie, a to z kolei poskutkuje opóźnieniem w realizacji inwestycji. Budowa brakujących trzech trybun miała zacząć się w 2019 lub 2020 roku (po ukończeniu projektu i uzyskaniu pozwoleń), a zakończyć w 2022. Te daty teraz stoją pod znakiem zapytania.
Dobra wiadomość płynąca z otwartych już ofert to fakt, że wszystkie trzy kandydatury przewidują wykonanie inwestycji w najkrótszym wskazanym przez Łódź okresie, tj. 30 miesięcy.
Reklama