W nocy z poniedziałku na wtorek w Londynie rozpoczęło się układanie naturalnego boiska na stadionie Tottenhamu. Rolki jadą z Holandii 23 ciężarówkami i rozwinięta z nich murawa osiągnie optymalną kondycję za miesiąc.

W nocy pojawiły się pod stadionem, rano rozpoczęło się ich układanie, a do chwili publikacji tego tekstu rolki murawy na nowym stadionie Tottenhamu pokryły już jedną trzecią boiska, a więc jedną całą „tacę”. Trzeba bowiem pamiętać, że boisko na londyńskiej arenie jest chowane pod trybunami na trzech ogromnych platformach, które Tottenham określa właśnie jako tace.

Trawa przyjechała i wciąż przyjeżdża na stadion w Holandii. W sumie zajmie 23 ciężarówki-chłodnie, które dowiozą boisko w ciągu trzech dni. Przez ostatnie 8 tygodni Tottenham miał w Holandii swoich groundsmenów, by dopilnowali jakości trawy.

© Tottenham Hotspur

Ta, po osiągnięciu odpowiedniej jakości, została podzielona na rolki o szerokości 2,4m i długości 12 metrów każda, co – wraz z warstwą ziemi zabezpieczającą korzenie – daje masę 1,5 tony na rolkę.

Po rozłożeniu całego boiska murawa będzie potrzebowała na pełne ukorzenienie w nowym miejscu ok. miesiąca, ale ma być zdatna do gry w ciągu 2 tygodni. To oczywiście mało istotne w kontekście kalendarza, ponieważ Tottenham i tak najwcześniej przeprowadzi się na nowy stadion przed Bożym Narodzeniem.

Ponieważ Tottenham zainwestował w murawę hybrydową, po ułożeniu naturalnej nawierzchni konieczne będzie jeszcze wszycie syntetycznych, polipropylenowych włókien, dzięki którym murawa powinna być bardziej wytrzymała na uszkodzenia fizyczne.