Rosjanie jeszcze nie zaczęli oglądać finału Mistrzostw Świata, gdy na stadionie w Wołgogradzie podłoże zaczęło spływać wraz z wodą po ulewnym deszczu. Szkody są duże.

Ledwie skończyły się Mistrzostwa, a już na Rosję spada krytyka spowodowana „prowizorką” stadionu w Wołgogradzie. Niekoniecznie zasłużona, ale faktycznie trudno o bardziej niefortunny moment na takie wypadki.

Tuż przed finałem na Łużnikach na terenie Wołgograd Areny deszcz wymył ogromne masy ziemi. Nie był to zwykły deszcz, ponieważ szkody w całym mieście są ogromne, a na nabrzeżu Wołgi podobnych osunięć było więcej. Niemniej, w świat poszła niezbyt pochlebna informacja, której nie zatrzymało nawet błyskawiczne wysłanie na miejsce wywrotek gotowych do wywożenia ton piachu.

Runął nie tylko wschodni nasyp, ale też zlokalizowana na nim promenada okalająca stadion, przerwane zostały instalacje umieszczone w ziemi. Tony piachu spłynęły ulicę Czujkowa, w stronę Wołgi. Musimy podkreślić: nie ma żadnych doniesień o zniszczeniach na samym stadionie czy zagrożeniu dla jego funkcjonowania.

Szkody zostały już w dużej części usunięte. Według informacji operatora stadionu główny wykonawca, spółka Stroytransgaz, wykona wszystkie naprawy w ramach gwarancji.

© V1.ru