Rosja 2018: Kaliningrad wciąż nie ma biznesplanu
źródło: Rugrad.eu / Kgd.ru / NewKaliningrad.ru; autor: michał
„Stadion nie jest nasz, więc jeszcze nie mamy dla niego biznesplanu” – tak brzmi oficjalne wyjaśnienie władz regionalnych, które przejmą wkrótce kontrolę nad stadionem Mistrzostw Świata.
Reklama
Ostatnim meczem w Kaliningradzie był pojedynek Belgii z Anglią 28 czerwca. Od początku tego tygodnia stadion oficjalnie nie funkcjonuje już w trybie turniejowym i wkrótce rozpocznie się demontaż tymczasowej infrastruktury, jak sektory prasowe czy podesty dla kamer. 22 lipca na arenę wkracza z powrotem jej główny gospodarz, drugoligowa Baltika Kaliningrad.
Do końca 2018 roku obiekt pozostanie w zarządzie spółki Sport In, powołanej przez rząd Rosji dla pilotowania wielkich projektów sportowych. Od przyszłego roku arena będzie zarządzana przez władze obwodu kaliningradzkiego, najpewniej poprzez specjalnie stworzoną spółkę zadaniową.
© Эдгар Брещанов, Soccer.ru
Okazuje się jednak, że Kaliningrad nie wie, co zrobi ze swoim nowym stadionem. Mecze Baltiki to oczywistość, ale czy można na nim zarobić? Na pewno nie w pierwszych latach.
To jest już pewne, dlatego rząd Rosji tworzy „spadochron” dla stadionów przekazywanych regionom i w pierwszych latach ich funkcjonowania będzie pokrywał znaczną część lub nawet całość kosztów. Choć nie wiadomo jeszcze, jaki procent i przez ile lat będzie dopłacał rząd, to koszt rocznego funkcjonowania obiektu jest wstępnie szacowany na 200-220 mln rubli (12-13 mln zł).
© Эдгар Брещанов, Soccer.ru
Zadaniem regionów jest zrobienie wszystkiego, by stadiony żyły i nie generowały dużych strat. Baltika może okazać się solidnym gospodarzem, jednak biznesplan dla Stadionu Kaliningrad dopiero ma powstać. Miał być gotowy w 2016 roku, a region chciał przeznaczyć na niego ok. 10 mln rubli. Wtedy jednak wydatków nie zatwierdzono i do dziś analizy nie ma.
Dlaczego? Ponieważ budynek nie należy do obwodu kaliningradzkiego, więc obwód nie może inwestować w plan dla nieswojej własności. Tak oficjalnie wytłumaczył się z braku planu na przyszłość zastępca gubernatora Aleksandr Rołbinow. Na razie zapowiedział, że zaprosi do zwiedzania stadionu miejscowe dzieci i dziennikarzy, choć to jeszcze nie stała oferta zwiedzania.
Reklama