Radni prawie jednogłośnie opowiedzieli się za budową nowego 35-tysięcznika we Fryburgu. Stadion powinien zacząć rosnąć od początku 2019 roku, ale oponenci zapowiadają protesty.

Wczoraj, po półtoragodzinnej debacie, radni Fryburga Bryzgowijskiego zagłosowali w sprawie budowy nowego stadionu w dzielnicy Wolfswinkel. Ich decyzja to bardzo mocne „tak” dla inwestycji, którą w referendum z 2015 roku poparli mieszkańcy. Za budową głosowało 36 radnych, 4 się wstrzymało, 4 było przeciw.

To jeszcze nie koniec ścieżki urzędowej. Zgoda na budowę musi jeszcze zapaść na szczeblu regionalnym. Decyzja jest spodziewana jesienią i wynik powinien być pozytywny. Jeśli nic nie powstrzyma inwestycji, to wykonawca będzie mógł rozpocząć prace na starcie 2019 roku, wcześniej tworząc pierwszą drogę prowadzącą do terenu stadionu.

Nie jest jednak wykluczone, że projekt zostanie wstrzymany. Kilka grup zapowiedziało już sądowy protest przeciwko decyzji miasta. To mieszkańcy pobliskiego osiedla oraz lotnicy, którym stadion utrudni korzystanie z leżącego tuż obok pasa startowego (pas będzie nieczynny przy okazji meczów z uwagi na zanieczyszczenie światłem). Sąd administracyjny ma prawo wstrzymać realizację prac, jeśli uzna, że zastrzeżenia są zasadne.

Wydaje się jednak, że do takiej decyzji jest daleko, ponieważ proces konsultacji i podejmowania decyzji we Fryburgu pozwolił wszystkim na wyrażenie uwag, z których wiele zostało zrealizowanych. W ratuszu panuje przekonanie, że tak dokumentacja, jak i proces decyzyjny „bronią się” przed krytyką.

Warto pamiętać, że debata nad budową nowego stadionu we Fryburgu trwała aż 7 (!) lat. Wybrana w zeszłym roku koncepcja zwiastuje powstanie obiektu spełniającego wszystkie kluczowe wymogi oraz odpowiadającego na zapotrzebowanie SC Freiburg. Choć budowa miała rozpocząć się w 2018, jej start z lekkim poślizgiem nie powinien powodować przesunięcia terminu oddania, aktualnie przewidzianego na 2020.