Anglia: Nowy stadion to jedyne rozwiązanie dla Bournemouth
źródło: BBC.com; autor: michał
Choć utrzymali się na kolejny sezon w Premier League, finansowo jest nad czym pracować. Przychody z dnia meczowego w Bournemouth stanowią margines i są wielokrotnie mniejsze niż u rywali.
Reklama
Końcówka sezonu to czas podsumowań. Dla AFC Bournemouth, najmniejszego pod względem stadionowym klubu w Premier League, to również okres przygotowań do wielkich inwestycji. Utrzymanie w lidze gwarantuje dalsze wpływy z lukratywnych praw telewizyjnych i umów sponsorskich, a to z kolei zabezpiecza środki na budowę nowego stadionu. I innego rozwiązania w klubie nie widzą.
W rozmowie z BBC Radio Solent trener Bournemouth Eddie Howe stwierdził, że to absolutna konieczność. – Musimy mieć coś namacalnego, długofalowego, o czym kiedyś powiemy „to nam dała gra w Premier League”. Centrum treningowe, nowy stadion – w tę stronę musimy iść, by dostrzec korzyści długofalowe. W przeciwnym razie gra w Premier League nie posłuży klubowi
– tłumaczy manager.
Bournemouth na tle ligi polskiej wypadłoby pewnie nieźle pod względem przychodu z biletów, ale w Anglii nawet w trzeciej lidze nikomu by nie zaimponowali. W sumie rocznie zarabiają na wejściówkach 5,2 mln funtów (25,5 mln zł), co stanowi zaledwie 4% (!) przychodów klubu. Ponad dwudziestokrotnie więcej zarabiają na prawach telewizyjnych (124 mln funtów), a w lidze pod względem sprzedaży biletów największe kluby wyprzedzają ich ponad 20-krotnie.
Wszystkiemu „winien” jest stadion, ponieważ z pojemnością poniżej 12 tysięcy jest zdecydowanie najmniejszy w całej lidze. Nic więc dziwnego, że jeszcze w 2017 zapadła decyzja o budowie nowego w bezpośrednim sąsiedztwie. Teraz, gdy utrzymanie jest już pewne, można spokojnie kontynuować planowanie i budżet inwestycji. Dokładna pojemność następcy nie jest jeszcze znana, natomiast klub szacuje ją na 25 tys. miejsc, z opcją dalszego wzrostu.
Reklama