Anglia: West Brom bez zgody na sektor stojący
źródło: BBC.com; autor: michał
Nie czekali na zmiany w prawie ani konsensus w Premier League, po prostu złożyli wniosek o stworzenie próbnego sektora stojącego dla 3600 kibiców. West Brom odbił się od ściany, ale zapowiada dalszą walkę.
Reklama
Debata o powrocie miejsc stojących na angielskie stadiony trwa w najlepsze i jest istotna nie tylko dla kibiców w Anglii. UEFA czeka na stanowisko brytyjskich władz, bo jeśli one zgodzą się na powrót legalnego stania na trybunach, to i w meczach międzynarodowych możemy doczekać się przełomu.
Jest jeden klub, któremu znudziło się czekanie. West Bromwich Albion po prostu złożyli wniosek o zgodę na przebudowę części południowej trybuny The Hawthorns (Smethwick End). Chcą, by 3600 z ponad 5 tys. kibiców mogło bezpiecznie stać podczas meczów.
Fot: Tony Hisgett (cc: by)
Nikogo nie zdziwi, że ministerstwo sportu Wielkiej Brytanii wydało odmowną decyzję, w końcu w dwóch pierwszych ligach Anglii miejsc stojących nie dopuszcza prawo. To głupie, bezużyteczne i przestarzałe prawo, ale jednak prawo. – Nie mamy planów zmieniać stanowiska w sprawie dopuszczenia miejsc stojących w dwóch ligach objętych nakazem instalacji krzesełek
– zapewnił przedstawiciel ministerstwa.
Odmowa nie musi jednak być w pełni uzasadniona, ponieważ zaproponowany przez West Brom system nazywany rail seating (w Polsce jako vario) spełnia regulacje UEFA dla miejsc siedzących dzięki wbudowaniu w barierki pełnowymiarowych krzesełek. Z systemu z powodzeniem korzysta Celtic, który jako pierwszy wielki klub w Wielkiej Brytanii wprowadził to rozwiązanie (Szkocja ma inne prawo w tej kwestii niż Anglia i Walia).
Dyrektor West Bromu Mark Miles nie szczędzi gorzkich słów. – Uważam, że minister podjęła krótkowzroczną decyzję i powstrzymuje klub przed zapewnieniem bezpieczeństwa swoim kibicom. Polityka miejsc siedzących powstała 25 lat temu, a futbol jest obecnie zupełnie inny
– zwraca uwagę Miles.
Jak to, miejsca stojące bezpieczniejsze od krzesełek? Tak, zdaniem West Bromwich i rosnącej grupy zwolenników. Instalacja miała bowiem dojść do skutku w miejscu, gdzie kibice pomimo wielu zakazów zawsze stoją, a stanie w sektorach siedzących jest statystycznie mniej bezpieczne niż stanie w sektorach do tego przystosowanych.
Na razie trudno dostrzec szansę dla West Bromu, ale klub zapowiada, że odwoła się od decyzji.
Reklama