Moskwa: Dynama nie będzie stać na grę na własnym stadionie?
źródło: Sport24.ru; autor: michał
Brzmi jak paradoks, ale to wypadkowa nieszczęśliwych zmian własnościowych w klubie. Jeszcze półtora roku temu Dynamo i VTB Arena miały jednego właściciela. Dziś klub będzie na nowym stadionie tylko gościem. Jeśli w ogóle się wprowadzi...
Reklama
Według dzisiejszych doniesień serwisu Sport24.ru wciąż nie ma porozumienia pomiędzy Dynamem Moskwa a bankiem VTB w sprawie korzystania z VTB Areny. Klub ma się przenieść na nowy stadion od początku sezonu 2018/19, ale cena za korzystanie okazuje się zbyt wysoka.
Nieoficjalnie dziennikarze dowiedzieli się, że Dynamo jest w stanie wykładać po 4 mln rubli za mecz (240 tys. zł), podczas gdy VTB żąda 6 mln (360 tys. zł). Do tego oczywiście po stronie Dynama byłyby wszystkie koszty organizacji widowiska, a jednocześnie VTB chce dużej części zysków ze strefy premium, a więc tej przynoszącej największe dochody.
Brak porozumienia na nieco ponad kwartał przed i tak opóźnionym otwarciem to poważny zgrzyt. Obie strony mają swoje argumenty, ale wydaje się, że Dynamo jest lepiej zabezpieczone na wypadek braku porozumienia. Klub może wciąż grać na Arenie Chimki, gdzie urzęduje od początku przebudowy swojego stadionu. Tymczasem VTB Arena pozostałaby bez piłkarskiego gospodarza.
Sytuacja jest o tyle dziwna, że gdy budowa ruszała w 2011 roku, klub i stadion były „jednością” – oba należały do VTB. Jednak z końcem 2016 bank pozbył się całego pakietu akcji klubu (prawie trzech czwartych) i dziś ogranicza swoją rolę w Dynamie do sponsoringu. Choć wspiera klub dużymi sumami, to nie pomaga już w spłacie ogromnych długów, w szczycie zbliżających się do 200 mln €.
O ile bank jest bezpieczny finansowo i będzie mógł czerpać zyski z rozległych przestrzeni komercyjnych VTB Areny, o tyle przyszłość Dynama jest dziś bardzo niepewna. Klub dopiero awansował z powrotem z drugiej ligi i w tym sezonie znów może spaść.
Reklama