Już prawie są na placu budowy, ale jeszcze nie mogą zaczynać. Najpierw trzeba rozebrać stary stadion do psich gonitw, a w jego dachu jest sporo azbestu. Mimo to AFC Wimbledon chce ruszyć z budową jesienią.

W grudniu było sentymentalne podpisanie umowy, a teraz pozostało już tylko czekać na możliwość rozpoczęcia budowy. W pierwszej kolejności trzeba bowiem rozebrać stary stadion używany do psich wyścigów. Prace już się rozpoczęły, ale ich tempo i termin zakończenia nie są do końca znane.

– Czas na rozbiórkę może zależeć. Będzie trwała ile będzie trzeba, ponieważ w dachu starego stadionu jest azbest, co spowolni prace. Ale liczymy, że uda się wejść na budowę jesienią – stwierdził w rozmowie z BBC Radio London prezes Wimbledonu Eric Samuelson.

W związku z obecnością azbestu prace będą trwały dłużej, a po ich przeprowadzeniu konieczne będzie sprawdzenie, czy działka jest wolna od zanieczyszczeń. Dopiero wtedy, po zatwierdzeniu przez radę, wykonawcy nowego stadionu będą mogli wejść na działkę wydzieloną pod stadion.

Jesienny termin wyznaczony przez Samuelsona oznacza, że Wimbledon wciąż może zdążyć oddać swój stadion w wyjściowym układzie przed sezonem 2019/20. Jednak nie trzeba być ekspertem, by policzyć pozostałe na budowę miesiące.

Jeśli prace ruszą we wrześniu, to na powstanie trybun dla 9-11 tys. widzów będzie tylko 11 miesięcy. To może, ale nie musi się udać, zwłaszcza w przypadku startu później, choćby w październiku. Być może więc konieczne będzie opóźnienie otwarcia.