Ma być najtańszy w przeliczeniu na krzesełko, a jednocześnie przynosić klubowi najwięcej pieniędzy. W jaki sposób Atletico Mineiro zamierzają to osiągnąć? Zmieniali projekt już 26 razy!

Idea nowego stadionu dla Atletico Mineiro narodziła się już cztery lata temu. I choć do dziś nie ruszyły prace, to wiele udało się osiągnąć. Stadion jest zoptymalizowany do tego stopnia, że klub szczyci się zdecydowanie najlepiej przemyślanym projektem w całej Brazylii.

– W zeszłym roku spotykaliśmy się z kibicami i dostawcami. W tamtym okresie poprawialiśmy stadion dosłownie codziennie. Mieliśmy ten luksus, że był na to czas. Przy stadionach Mistrzostw Świata 2014 stadiony powstawały szybko, gwałtownie, bez czasu na przemyślenie decyzji. U nas było odwrotnie. Mieliśmy czas, zrobiliśmy wersję pierwszą, drugą, trzecią, teraz jesteśmy na wersji 27! Projekt rozwinął się pod kątem jakości i kosztu. Ostateczna wersja jest tańsza, wygodniejsza i bezpieczniejsza – zapewnia Rafael Menin, prezes firmy MRV, która wspiera projekt.

MRV ma niecodzienną rolę w projekcie, ponieważ nie jest inwestorem, nie jest też sponsorem ani wykonawcą. Spółka wniosła jednak działkę wartą 50-60 mln reali i – jeśli nie pojawi się żadna inna oferta, najpewniej to MRV będzie w nazwie stadionu.

Właśnie zamożna rodzina Meninów zainicjowała prace nad nowym stadionem, który pierwotnie miał być gotowy na... wczoraj. Liczyli, że uda się zrealizować go na 110-lecie Atletico, które przypadło 25 marca. Nie udało się nawet wbić pierwszej łopaty, a jednak sukces można w pewnym sensie odtrąbić.

Rzeczywiście, stadion imponuje pod względem planowanego kosztu. Gdy zaczynano prace nad koncepcją, koszt był szacowany na 600 mln reali, dziś to tylko 410 mln (425 mln zł), co jest niebywale niską kwotą za spełniający najwyższe standardy stadion o pojemności ponad 47 tys. miejsc.

W trakcie prac udało się zoptymalizować podział widowni, w tym precyzyjnie oszacować liczbę osób płacących najwięcej. Pierwotnie planowano 33 loże VIP, teraz będzie ich aż 60, ponieważ na tyle jest zapotrzebowanie. W sumie miejsc biznesowych lub premium (w tym wykupowanych na 15 lat z góry) to aż 8881, a więc aż 18,5% pojemności zamiast standardowych 10%. To oznacza wysokie przychody a dnia meczowego.

Co więcej, Atletico Mineiro najpewniej uniknie problemów, z jakimi borykają się inne wielkie drużyny grające na nowych stadionach. Ich areny zwykle są własnością prywatnych firm, a kluby muszą dzielić się zarobkami z operatorami. W przypadku Atletico całość ma być pompowana w klub, który w dodatku nie zaciągnie żadnego kredytu na budowę.