Samorząd odkupił stadion od NAC Breda, by pomóc finansowo klubowi. Teraz ogłoszono przetarg na jego sprzedaż, ale jest problem – NAC nie może do niego przystąpić.

To było w 2003 roku. NAC Breda było w trudnej sytuacji finansowej, więc miasto przejęło jeszcze nowy stadion, by ulżyć klubowi. NAC miało odzyskać swoją własność, gdy ponownie stanie na nogi. To jednak nie nastąpiło do dziś, choć właśnie awansowali z powrotem do Eredivisie.

Mało tego, w ostatnich latach głównym tematem wokół stadionu były pęknięcia głównej trybuny, które wymagały remontu wartego ok. 750 tys. €. Do dziś nie wiadomo, kto te pieniądze powinien wypłacić – NAC czy miasto. Spór jest przedmiotem arbitrażu, który może zakończyć się w listopadzie.

© MM1912 (cc: by-sa)

Jednak już w tym tygodniu minął termin składania ofert na kupno Rat Verlegh Stadionu. Miasto nie zdradziło, kto zgłosił się jako potencjalny nabywca, ale wiadomo, że prowadzone były rozmowy z dwiema agencjami nieruchomości i firmą cateringową.

Wiemy jednocześnie, że na pewno nie wpłynęła oferta od NAC Breda i to jest zasadniczy problem. Klub ujawnił publicznie, że aktualnie nie stać go jeszcze na kupno swojego domu. Może gdyby to było w grudniu, środki udałoby się już zabezpieczyć.

Na razie jednak powiedzieli „pas”, co może doprowadzić do jednego z najbardziej niebezpiecznych scenariuszy dla klubu piłkarskiego: gdy stadion i klub mają różnych prywatnych właścicieli. To daje możliwość właścicielowi stadionu, by ustalić niekorzystne dla klubu warunki użytkowania. Czy czarny scenariusz się spełni, dowiemy się w najbliższych tygodniach.