Europejskie puchary: Legia zapłaci UEFA, ćwierć miliona dla powstańców
źródło: własne | MK; autor: michał
O tej oprawie nie pisaliśmy, bo zanim zdążyliśmy, i tak wszyscy już ją widzieli. Za to o jej konsekwencjach musimy, bo naprawdę jest o czym.
Reklama
Niezwykła i prowokująca oprawa Legii Warszawa z 2 sierpnia odbiła się – na szczęście – szerszym echem niż porażka Legii z Astaną. I słusznie, bo jest o czym mówić. Nie jest to pierwsza choreografia przy Łazienkowskiej poświęcona wydarzeniom z okresu II wojny światowej. Pierwsza była bodaj w 2006, jeszcze na starym stadionie, a nasza ulubiona to zdecydowanie ta z 2013. Za to tak brutalnej i dosadnej jeszcze chyba nie było.
Nic dziwnego, że UEFA zapowiedziała możliwość kary i dziś dowiedzieliśmy się, że ta kara jest. To spodziewane 35 tys. € (150 tys. zł), choć historyczna oprawa nie była jedyną przyczyną. Poszło też o tradycyjne od lat stanie części widzów na schodach „Żylety”, czyli niedrożne ciągi ewakuacyjne.
Do tego momentu wszystko jest przewidywalne. Przewidywalne było też, że Legia odwoła się od kary, ale... klub tego nie zrobi. W krótkim komunikacie mistrz Polski poinformował, że nie zamierza się odwoływać i wszystko zapłaci. Jednocześnie czytamy: „wszystkie środki przekazane Klubowi w związku z nałożoną karą, zostaną w całości przekazane organizacjom wspierającym pamięć i weteranów Powstania Warszawskiego, za pośrednictwem Fundacji Legii”.
Ta ostatnia informacja to wielka sprawa, ponieważ suma wpłaconych dotąd przez kibiców środków zdecydowanie przerasta wysokość kary. Tylko podczas jednej zbiórki, zainicjowanej w serwisie Pomagam.pl przez Krzysztofa Stanowskiego, udało się zebrać już 250 tys. zł. Tylko w chwili pisania tego krótkiego tekstu suma wzrosła o 6 tysięcy złotych! A ponad ćwierć miliona zebrane przez kibiców dla powstańców to suma, o której nie można nie napisać!
Reklama