Jeśli naprawdę to zrealizują, w Dreźnie powstanie jeden z najbardziej stromych stadionów świata, być może najbardziej stromy. Pierwsze testy już tego lata.

Sezon za nami, dla Dynama był to jeden z lepszych w ostatnich latach. Co prawda nie udało się awansować do Bundesligi, ale mocne piąte miejsce to świetny wynik dla beniaminka.

Średnia frekwencja 28 515 widzów na mecz to najlepszy rezultat osiągnięty przez Dynamo od chwili awansu do trzeciej ligi w 2014 roku. W większości meczów sprzedaż biletów na sektory gospodarzy kończyła się jeszcze przed spotkaniem.

Nic dziwnego, że coraz bardziej realnych kształtów nabiera koncepcja przebudowy DDV-Stadionu. Jak pisaliśmy pod koniec stycznia, obiekt ma urosnąć o ponad 40%, czyli prawie 14 tysięcy miejsc na widowni. Z racji braku odpowiedniej ilości miejsca za istniejącymi trybunami, obiekt ma rosnąć w górę i tylko z trzech stron – z wyłączeniem wschodniej trybuny głównej.

Planowana rozbudowa zakłada dołożenie jednego poziomu widowni na południu i północy (z nachyleniem ponad 42 stopni), a także aż dwóch ciasnych balkonów i pasa 25 lóż VIP nad wschodnią trybuną.

Tu najwyższy trzeci poziom może być nachylony na nieco ponad 45 stopni, co uczyniłoby go najbardziej stromym w Europie. To imponujące osiągnięcie, nawet biorąc pod uwagę instalację tylko 7 rzędów widowni w tej części stadionu.

Łącznie widownia ma urosnąć o prawie 14 tys. względem wyjściowego układu dając pojemność ponad 45 tys. widzów za stosunkowo skromną cenę, ok. 25 mln €.

Pierwszy przymiarki do przebudowy rozpoczną się tego lata, gdy przebudowany będzie sektor prasowy. Właściciel obiektu, spółka BAM Sports, ma stworzyć dla dziennikarzy bardzo strome rzędy, by sprawdzić, jak optymalnie zorganizować tak ciasną przestrzeń.