Dziś mieści ok. 24 tysiące ludzi i ma już ponad 30 lat. Stade de la Meinau przegrał walkę o Euro 2016 i został w tyle. Teraz miasto sprawdzi, co najlepiej z nim zrobić.

RC Strasbourg jest w niesamowitym położeniu. Rok temu o tej porze jeszcze grali w trzeciej lidze, a teraz, na kolejkę przed końcem rozgrywek, są na pierwszym miejscu w Ligue 2. Latem mogą więc zagrać na najwyższym szczeblu rozgrywek, choć walka o awans jest zacięta i rozstrzygnie się dopier 19 maja.

Za to 29 maja radni Strasbourga będą głosować nad przyznaniem pieniędzy na analizę, co zrobić ze stadionem. Warte 162 tys. € studium wykonalności ma dać odpowiedź, czy i jak należy przebudować Stade de la Meinau, by umożliwić nie tylko spełnienie krajowych wymogów, ale też rozgrywanie meczów w europejskich pucharach. Jeśli okaże się, że lepiej budować od podstaw, nie jest wykluczony właśnie taki wariant.

Temat nowego stadionu jest wałkowany od ponad dekady, ponieważ 33-letni już Stade de la Meinau został w tyle za rywalami. Szansą na zmianę miało być Euro 2016, jednak plan budowy 43-tysięcznika (pierwsza wizualizacja) przepadł, a analizowana później rozbudowa obecnego obiektu (na dole strony) również nie doszła do skutku. Każdy z tych planów okazał się bardzo kosztowny, poczynając od 85 mln € za modernizację i kończąc na 250 mln € za nowy stadion.

Dziś cel jest znacznie bardziej skromny. Chodzi przede wszystkim o rozbudowę trybun o 1-6 tys. miejsc, a także stworzenie ok. 3 tys. miejsc o podwyższonym standardzie, ponieważ to ich najbardziej brakuje.