Koronowani niedawno nowi mistrzowie Afryki jeszcze tu nie grali, choć aż cztery razy zagrali na dokładnie identycznym (!) stadionie w innej części Kamerunu.

To potencjalnie najbardziej niekonwencjonalny kandydat w tegorocznej edycji naszego plebiscytu. Zamierzamy powalczyć o Wasze względy dla niego w tym tekście, ale na cztery dni przed końcem głosowania nie zagwarantujemy mu zwycięstwa. Choć w pewnym sensie i tak ten stadion jest wyżej od innych nominacji, w sensie dosłownym (1,5 km nad poziomem morza!).

Tak, zachodni region Kamerunu to piękne góry i wzgórza, zresztą część z nich można podziwiać z trybun tego obiektu. Powstał bowiem nie w samym Bafoussam, ale długie 8 kilometrów w prostej linii od wschodnich granic miasta. Gwarantuje więc piękne krajobrazy dookoła, ale i długi spacer w dni meczowe. Dlaczego tak daleko od Bafoussam? To jedna z kilku rozważanych lokalizacji, podobno najlepsza.

Sam stadion najlepszy nie jest. I nie chodzi nam o porównanie do innych aren konkursowych, ale i w samym Kamerunie są lepsze stadiony. Jest za to wystarczający dla potrzeb 250-tysięcznego miasta i jego odkryte trybuny – choć nie był to celowy zabieg – wpisują się w lokalny klimat, raczej suchy, ale nie upalny.

Zgodnie z preferencjami Kameruńczyków, chiński wykonawca CMEC – według przygotowanego w Chinach projektu – zbudował stadion z bieżnią lekkoatletyczną oraz odkrytymi trybunami. Największa zachodnia mieści ok. 9 tys. widzów, wschodnia 5 tysięcy, północna ponad 3 tysiące, a południowa 2 tysiące miejsc.

Prawdopodobnie najbardziej zadziwiające w tym stadionie jest jednak to, że zaledwie 250 km na południowy zachód od Bafoussam powstał dosłownie identyczny obiekt, nawet z takim samym układem kolorystycznym krzesełek. Różnią się tylko drogą dojazdową i parkingami.