Jego komercyjna nazwa może nie zwala z nóg, a i ta tradycyjna jest raczej dla osób znających niemiecki. Ale sam stadion – naprawdę niczego sobie!

Oj tak, Gellertstraße to nie jest najłatwiejszy do zapamiętania adres. A mimo to kibice Chemnitzer FC znacznie chętniej używają tej nazwy niż komercyjnej Community4You Arena. Tradycyjny konflikt między modern football a tradycyjnym kibicowaniem to tylko jeden z wielu tematów, o których można mówić przy okazji tego stadionu, naszego szóstego powodu do głosowania.

© Chemnitzer FC

Tradycja i nowoczesność spotykają się tu również w konstrukcji, ponieważ widniejące na zdjęciach maszty oświetleniowe nie są elementem nowego stadionu, a pozostałością po poprzedniku. Udało się wkomponować je w stadion (czy raczej zmieścić budynek pomiędzy nimi), ale jego nietypowy układ z wyciętymi narożnikami to efekt właśnie wyzwania z masztami. Koncepcję powierzono agn-Gruppe, która prowadziła już wiele projektów tego typu.

I, jak w swoich najbardziej rozpoznawalnych realizacjach, architekci z Ibbenbüren postanowili podkreślić barwy klubowe w barwie dachu, utrzymując samą arenę piłkarską w jasnej kolorystyce i jedynie z niebieskimi zdobieniami. To one decydują o rozpoznawalności tego prostego i tradycyjnego obiektu, utrzymanego w barwach trzecioligowego Chemnitzer FC.

© Chemnitzer FC

Zwarty stadion o czterech niezależnych trybunach powstawał kawałek po kawałku od stycznia 2014, by na każdym etapie oferować Chemnitzer FC nie mniej niż 10 tys. miejsc na widowni. Pierwsze powstały trybuny za bramkami, później wschodnia i na końcu zachodnia. To na tej ostatniej mieści się 13 lóż i ponad 800 miejsc biznesowych. Ogółem pojemność zbliżyła się do 15,5 tys. miejsc, oczywiście uwzględniając niemałą porcję tych stojących na południowej trybunie (5260) dla dopingujących kibiców CFC.

Inwestycja pochłonęła ok. 27 mln €, czyli zauważalnie wyżej niż planowano pierwotnie (ok. 23-25 mln €). Za tę cenę powstał również parking po zachodniej stronie, w miejscu zburzonej hali przemysłowej.