Norymberga: Sponsor odda nazwę kibicom, jeśli uzbierają pieniądze
źródło: Sueddeutsche.de; autor: michał
Marzyli o tym od lat. Teraz od realizacji marzenia dzieli ich tylko… 800 tysięcy euro! Kibice z Norymbergi mogą wreszcie nazwać stadion imieniem klubowej legendy.
Reklama
Nie trzeba śledzić Bundesligi, by znać wielkie marzenie kibiców 1. FC Nürnberg. Od lat w Norymberdze trwa kampania mająca na celu nadanie miejskiemu stadionowi imienia Maksa Morlocka, wielkiej legendy klubu.
Będące właścicielem obiektu miasto od lat jednak nie godzi się na ten krok, ponieważ pozyskiwanie sponsorów dla areny pozwala nie dokładać do utrzymania z pieniędzy podatników. Propozycji było już bardzo wiele, np. dopłacanie 1,5€ do każdego biletu, by zrównoważyć brak sponsora.
Były też akcje, czasami bardzo kreatywne, by zwrócić uwagę na inicjatywę. Kiedy sponsorem stadionu był Grundig, kibice wywiesili na wieżowcu obok nazwy Grundig nazwę Marx-Morlock-Stadion. Bo skoro Grundig może zaśmiecać przestrzeń miejską swoim logotypem, to dlaczego nie kibice?
I odwrotnie: skoro miasto tłumaczy sponsoring koniecznością zarabiania na stadionie, to dlaczego nie sprzedać nazw innych obiektów? Kibice rozwieszali więc transparenty ze „sponsorowanymi” nazwami zabytkowej fontanny czy kościoła. Przede wszystkim jednak były liczne oprawy na stadionie, który w prowadzonych przez kibiców mediach zawsze ma jedną nazwę: Max-Morlock-Stadion.
Niedawno nazwę obiektu przejął kolejny sponsor, Consorbank. Nie zamierza jednak „brandować” całości swoim logo. Chce na trzy lata nazwać stadion imieniem Morlocka właśnie. Stawia kibicom jednak warunek. Bank zapłaci miastu ponad 75% kwoty, a fani mają dołożyć na rzecz samorządu brakującą ćwiartkę przez platformę do crowdfundingu.
Ćwiartka nie brzmi poważnie, ale 800 tys. € już tak! Dlatego Consorbank zaprasza też firmy do wsparcia inicjatywy, która rusza oficjalnie 31 marca i potrwa 6 tygodni. Jeśli się nie uda, wszyscy dostaną pieniądze z powrotem. Szansa jednak jest, ponieważ kluczowe organizacje kibiców podeszły do projektu z ostrożnym optymizmem. Zmiana na trzy lata nie spełnia ich oczekiwań, ale można ją potraktować jako cel krótkoterminowy, który nie koliduje z długofalową zmianą nazwy na rzecz wielkiego piłkarza z lat 50. XX wieku…
Reklama