Pierwszy mecz beniaminka z północnej Angoli nie tylko zakończył się porażką, ale też katastrofą organizacyjną. Wskutek ścisku pod bramami zginęło 17 osób.

W piątek zaczęły się rozgrywki ligowe w Angoli. Do najwyższej w kraju Giraboli awansował klub Santa Rita z północy i właśnie tu zaplanowano pierwszy mecz sezonu. Dla mieszkańców 120-tysięcznego Uíge debiut w rozgrywkach był tak istotny, że długo przed pojedynkiem trybuny (w praktyce trawiaste zbocza) były przepełnione, a pod jedyną prowadzącą na widownię bramą panował poważny ścisk.

Właśnie tam, pod bramą przy północnej trybunie, w pierwszych minutach rozgrywek doszło do tragedii. Nie ma jeszcze potwierdzenia, czy przyczyną była panika, czy nadmierne stłoczenie ludzi chcących wejść na mecz. Większość źródeł wskazuje na drugą z przyczyn, podając asfiksję jako bezpośredni powód śmierci ofiar.

Pewne jest, że nie mniej niż 17 osób (w tym dzieci) zginęło w tłumie, a 61 odwieziono do szpitala. Kilku rannych jest w bardzo złym stanie.

Pomimo dramatu przy wejściu mecz został rozegrany zgodnie z planem. Według dostępnych źródeł ani sędzia, ani nawet kibice wewnątrz nie byli świadomi katastrofy pod bramą. Trener przyjezdnego Recreativo do Libolo w wywiadzie poinformował, że o wszystkim dowiedział się dopiero po powrocie do stolicy kraju, Luandy.

Organiyator mecyu, Santa Rita, oskara policję o dopuszczenie pod bramy stadionu zdecydowanie zbyt wielu chętnych, w tym liczne osoby bez biletów na spotkanie.

W Uíge od kilku lat planowano kompletną przebudowę stadionu, ale prace nigdy nie zostały zrealizowane.