Nie chcą opuszczać dotychczasowego obiektu, ale taka strategia może okazać się najlepsza. Plan podobno już jest, na wypadek nieosiągnięcia porozumienia z miastem.

1. FC Köln podpisali aktualną umowę dzierżawy RheinEnergie Stadionu w 2014 roku i zobowiązali się nie opuszczać obiektu przez kolejną dekadę. Do 2024 muszą z tego tytułu wpłacać po 7,9 mln € rocznie (34 mln zł) za grę w Bundeslidze. Jeśli spadną, spadnie też czynsz.

Na spadek na razie jednak się nie zanosi, klub na razie jest w czubie i ma bardzo dobre wyniki finansowe. W 2018 powinna być nowa umowa sponsorska, wpływy z praw telewizyjnych też dają podstawy do optymizmu. Nic dziwnego, że „Kozły” planują już, co się stanie po 2024 roku, gdy umowa dzierżawy wygaśnie.

Fot: dronepicr (cc: by)

Jak pisaliśmy rok temu, 1. FC Köln zgłosiło propozycję rozbudowy aktualnego stadionu nawet do 75 tysięcy miejsc. Na razie miasto nie wykazało gotowości do współpracy w tym względzie, a obiekt należy przecież do samorządu.

Nic dziwnego, że podczas poniedziałkowego zgromadzenia udziałowców pojawiły się dwie możliwości. CEO klubu Alexander Wehrle zasugerował odkupienie obiektu od miasta i dodanie co najmniej 10 tys. miejsc na widowni. Przy czym w Kolonii były już próby odkupienia obiektu od miasta – bezskuteczne.

Druga możliwość to budowa większego stadionu od podstaw, na prywatnym terenie i za własne pieniądze. to oczywiście bardzo kosztowny krok, ale choćby Borussia M-gladbach pokazała, że osiągalny nie tylko dla Bayernu. Dodatkową szansą na odzyskanie części środków jest organizacja przez Niemcy Euro 2024. Na razie to tylko propozycja, ale Kolonia miałaby szansę na status gospodarza, gdyby UEFA przyznała turniej właśnie naszym sąsiadom.

Fot: CEphoto, Uwe Aranas (cc: by-sa)