Płock: Powstanie koncepcja nowego stadionu
źródło: własne | MK; autor: michał
Urząd miasta nazywa to modernizacją, ale chodzi o całkowite zburzenie istniejących trybun, a później postawienie nowych. Kibice Wisły Płock mogą otrzymać w pełni zadaszony 12-tysięcznik.
Reklama
Płocki magistrat ogłosił przetarg na opracowanie koncepcji nowego Stadionu im. Kazimierza Górskiego. Co prawda w postępowaniu czytamy o „modernizacji”, ale szczegółowe zapisy jasno wskazują, że możemy spodziewać się całkowitej przebudowy trybun.
Podstawowe założenie to stworzenie 12 tys. miejsc siedzących pod dachem, usunięcie masztów oświetleniowych (lampy w dachu) i tylko opcjonalnie zachowanie któregoś z istniejących elementów obiektu. Tym samym poniższa wizualizacja, przygotowana kilka miesięcy temu jako żart z okazji Prima Aprilis, okazuje się zaskakująco trafna. Oczywiście na obrazie widoczna jest zaadaptowana wizja nowego stadionu Zagłębia Sosnowiec, ale właśnie ten planowany obiekt spełniałby wszystkie istotne oczekiwania Płocka.
Img: e-Wyszogród.pl
O nowym stadionie wiemy już, że uniemożliwi organizację zawodów w drifcie, ponieważ ma przybliżyć widzów do boiska na zaledwie 6 metrów. Dziś odległość między pierwszym rzędem a polem gry to od 14 do 25 metrów, zależnie od miejsca pomiaru. Tym samym dotychczasowe nasypy nie mają szansy przetrwać po przebudowie.
Otwarta pozostaje kwestia czasu trwania budowy. Trzeba ją bowiem zaplanować etapowo, by Wisła mogła rozgrywać mecze w trakcie prac. Magistrat zaproponował, by najpierw do rozbiórki skierować trybunę wschodnią i w jej miejsce stworzyć nową, dobudowując od razu kolejną za północną bramką. Później prace miałyby się przenieść na zachód, a wbicie łopaty pod wschodnią trybunę byłoby ostatnim krokiem.
Kto opracuje koncepcję? Dowiemy się już 23 sierpnia o 12:30, kiedy w magistracie dojdzie do otwarcia ofert. Zwycięzca będzie miał czas do 15 grudnia na realizację zadania, a na podstawie koncepcji będzie docelowo realizowana pełna dokumentacja projektowa. Na rozpoczęcie budowy nie powinniśmy jednak liczyć wcześniej niż z końcem 2017 roku.
Reklama