Jeszcze nie wrócili do Ekstraklasy, a już mają kłopoty. Arka Gdynia zapewniała najwierniejszych kibiców o zniżce na karnety, po czym skróciła czas trwania zniżki do kilkunastu godzin bez ostrzeżenia.

Już od zeszłego sezonu Arka Gdynia zapewniała swoich kibiców, że kupując karnet otrzymają prawo do zniżki 10% w przypadku przedłużenia na kolejny sezon. To zrozumiałe, tych przychodzących najczęściej warto nagradzać: oni inwestują najwięcej, płacą regularnie, gwarantują stabilną frekwencję.

Niestety, w Gdyni coś poszło nie tak. Podczas promowania karnetów zapewniano kibiców o wspomnianej wcześniej zniżce dla przedłużających, tyle że na niecałe dwa dni (!) przed otwartą sprzedażą karnetów do tekstu dodana została informacja, że zniżka nie będzie obowiązywała właśnie w otwartej sprzedaży.

Adnotację dodano do tekstu, który jest długi i naprawdę łatwo tę informację przeoczyć. Nie wspominając nawet o tym, że nigdy wcześniej nie było mowy o takim warunku. Trudno więc dziwić się, że wśród kibiców zawrzało.

W serwisie Arkowcy.pl pojawił się bardzo krytyczny tekst, na forum zaroiło się od ostrych reakcji samych kibiców. Niektórzy zadeklarowali nawet, że kupno karnetu odpuszczają. Poszło nie tylko o 10% różnicy w cenie, ale o wprowadzenie dodatkowych warunków w ostatniej chwili i niedostateczną informację na ten temat.