Duża część finansowania już jest zabezpieczona, ale do rozpoczęcia budowy jeszcze trochę. Nowy stadion „wisi” nad australijskim Townsville już od 2014 roku.

Zwykle pisząc o Australii jesteśmy gdzieś w okolicach Sydney, Melbourne albo Perth. Tymczasem od wielu miesięcy trwa debata nad budową nowego stadionu w Townsville, na północy Queensland. To miasto liczące ok. 180 tys. mieszkańców jest zdecydowanie największym na północnym wybrzeżu Australii.

Proponowany nowy stadion miałby więc pełnić rolę najważniejszego obiektu sportowego w całym Północnym Queensland, zdolnym organizować mecze piłki nożnej i rugby. Na co dzień byłby przede wszystkim domem dla klubu rugby Cowboys.

Miejscem budowy stadionu byłby opuszczony teren przemysłowy na Monkey Island, tuż na południe od ścisłego centrum miasta. Obiekt ma być połączony z drugim brzegiem Ross Creek trzema istniejącymi mostami i nową kładką dla pieszych.

Finansowany publicznie stadion otrzymał już 100 mln $ dofinansowania od rządu stanowego, jednak inwestycja wymaga co najmniej 250 mln do realizacji. Dodatkowe środki będą potrzebne, jeśli do 25-tysięcznika będzie dobudowana hala widowiskowa dla ponad 5 tys. widzów.

Aktualnie trwają konsultacje i kampania promująca obiekt wśród mieszkańców. Poparcie będzie kluczowe, jeśli stadion ma powstać. Reklamowane są więc miejsca pracy na budowie (ok. 1300) i stałe etaty po jej zakończeniu (50). Dalej – miastotwórcza rola i rozwój rozrywki w całym regionie dzięki lepszej infrastrukturze.

Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że inwestycja ma być próbą utrzymania Cowboys w mieście. Klub zapowiedział bowiem, że bardzo stary już aktualny stadion może służyć nie więcej niż 3-5 lat, a później będzie trzeba rozważyć przeprowadzkę do innego ośrodka w Australii…