Po ostatnim meczu grupowym dotychczasowa nawierzchnia zostanie zerwana, a w jej miejscu pojawi się nowa. Musi wytrzymać „tylko” dwa mecze.

Miała wytrzymać 6 meczów, a zdołała przyjąć tylko trzy, za każdym razem powodując ostrą krytykę. Murawa na Stade Pierre Mauroy dziś zostanie wykorzystana po raz ostatni, co Włochom i Irlandczykom jest nie w smak, ponieważ nikt nie chce grać na tak źle przygotowanym boisku.

Po wieczornym, ostatnim już meczu Grupy E boisko zostanie zwinięte i wyrzucone. Jego miejsce zajmie nowa trawa sprowadzona z nieodległej Holandii. Ma być gotowa do piątku, co oznacza, że będzie tylko jeden dzień na pielęgnację przed niedzielnym meczem 1/8, w którym na pewno zagrają Niemcy.

Boisko jest w katastrofalnym stanie mimo bardzo wysokich wydatków na jego ratowanie. Od chwili ułożenia murawy ponad miesiąc temu była ona sztucznie doświetlana, a także wentylowana wielkimi dmuchawami.

Niestety, trudne warunki pogodowe i ograniczenia wynikające z konstrukcji stadionu sprawiły, że nie udało się boiska przygotować. Po pierwszym meczu Euro 2016 UEFA wydała ok. 200 tys. € na ratowanie boiska, uwzględniając malowanie obumierającej trawy na zielono, ale nie ma możliwości kontynuowania gry na takiej nawierzchni.

We francuskiej prasie pojawiają się oskarżenia pod adresem UEFA, która miała za późno zamknąć dach Stade Pierre Mauroy. Przez to murawę uszkodził deszcz, a w związku z nieprzewiewnym wnętrzem na obiekcie utrzymywała się duża wilgotność i trawa zaczęła gnić.