Premier Brandenburgii zaprasza Herthę do zbudowania swojego nowego stadionu poza terenami miasta Berlin. Oferta jest tym lepsza, że czynsz za Olympiastadion wkrótce bardzo urośnie.

W minionym tygodniu premier Brandenburgii oficjalnie zwrócił się do działaczy Herthy, by rozważyli budowę nowego stadionu poza granicami administracyjnymi Berlina, właśnie w Brandenburgii. – Mamy sprawną infrastrukturę, piękne otoczenie, zmotywowanych pracowników i setki tysięcy kibiców Herthy – powiedział Dietmar Woidke, który sam od młodych lat wspiera berliński klub.

Zaproszenie od Woidkego to wcale nie pierwsze podejście do tematu wyprowadzki Herthy poza Berlin. W 2008 rozważano budowę areny piłkarskiej w Dreilinden, na południe od stolicy Niemiec. Oczywiście warunkiem byłoby postawienie budynku możliwie blisko autostradowej obwodnicy Berlina i jednej z głównych arterii prowadzących w głąb miasta.

Fot: La Citta Vita (cc: by-sa)

Dla Herthy to bardzo dobry moment na podobną deklarację ze strony premiera Brandenburgii, ponieważ klub musi przystąpić do negocjacji w sprawie czynszu za Olympiastadion. Dziś klub płaci poniżej średniej ligowej w Bundeslidze (ok. 4,7 mln €). Aktualnie suma opłat Herthy to 4 miliony, ale publiczna spółka zarządzająca Olympiastadionem chce bardzo dużej podwyżki.

Po niedawnym spotkaniu pomiędzy Herthą, senatem Berlina i operatorem pojawiły się doniesienia, potwierdzone przez klub, że chodzi nawet o 7,5 mln € rocznie. Mało tego, do tej sumy klub musiałby dokładać jeszcze 1,5 mln € za prawa do cateringu na obiekcie. Hertha już wyliczyła, że przez 15 lat klub musiałby zapłacić za korzystanie z areny aż 135 mln € (600 mln zł).

Nowe doniesienia idą w parze ze zleconym przez klub studium wykonalności dla nowego prywatnego stadionu. Wszystko wskazuje na to, że berlińska „Stara Dama” coraz poważniej rozważa wyprowadzkę z giganta w centrum…