Całkowita przebudowa lubelskiego stadionu lekkoatletycznego stanęła pod znakiem zapytania. Ofertę Budimeksu trzeba było odrzucić, a rozpisanie przetargu od nowa może doprowadzić do straty dofinansowania. Co dalej?

Ponad miesiąc temu udało się doprowadzić do wielokrotnie przekładanego otwarcia ofert. Wpłynęła jedna, oferentem był Budimex. Zaoferował 36,8 mln zł, czyli w dopuszczalnym przez miasto budżecie. Niestety, po analizie okazało się, że oferta przebudowy stadionu nie spełnia wymogów formalnych. Poszło o zastępcze materiały, które zaoferował Budimex, ale nie zagwarantował, że będą takiej jakości jak te wyjściowe.

Odrzucenie oferty po kilkukrotnym przedłużaniu samego przetargu to poważny problem. Powodem jest dofinansowanie (10 mln zł) z Ministerstwa Sportu i Turystyki, które przewiduje, że stadion musi być gotowy 30 września 2017. Jeśli więc Lublin rozpisze nowy przetarg, może stracić dofinansowanie, bez którego stadion po prostu nie powstanie.

Lublin już zgłosił do ministerstwa wniosek o wydłużenie terminu. Jeśli nie zostanie zaakceptowany, to pozostanie liczyć na… Krajową Izbę Odwoławczą. Wszystko wskazuje bowiem na to, że Budimex odwoła się od decyzji o odrzuceniu oferty i KIO mogłaby zdecydować na korzyść firmy. Wtedy budowa mogłaby ruszyć szybko i zakończyć się w terminie wymaganym przez ministerstwo.