Berlin: Hertha w końcu opuści Olimpijski?
źródło: Morgenpost.de; autor: michał
Temat powraca od lat i w tym sezonie nie mogło być inaczej. Nawet gdy Hertha walczy o Ligę Mistrzów, Olympiastadion w Berlinie jest po prostu za duży. Czas na zmiany?
Reklama
Prawie od początku funkcjonowania Olympiastadionu w zmodernizowanej formie (przed MŚ 2006) Hertha Berlin rozważała możliwość kolejnych zmian lub wyprowadzki.
Zmianę geometrii trybun na mniejsze uniemożliwiły względy konserwatorskie – stadion jest zabytkiem i jedną z berlińskich ikon architektury. Nie ma więc mowy, by usunąć bieżnię i zbudować wewnątrz bardziej zwarte trybuny.
Fot: La Citta Vita (cc: by-sa)
Jednak dziś, 12 lat po ponownym otwarciu areny, Hertha Berlin nie ma wątpliwości: to nie jest stadion dla nich. W rozmowie z „Berliner Morgenpost” dyrektor zarządzający potwierdził, że trzeba myśleć o zmianie. – Stadion Olimpijski to nasz dom. To dobrze, ale nam nie pomaga, cały czas musimy myśleć o kwestii: jaki powinien być nowy stadion Herthy
– stwierdził Preetz.
Na dowód pokazuje statystyki z tego sezonu. Hertha ma szansę grać w Lidze Mistrzów na 7 meczów przed końcem Bundesligi, a do tego u siebie przegrała w tym sezonie tylko raz. I mimo to średnia widownia jest niższa niż w sezonie, w którym berlińczycy spadali z ligi! Ostatni mecz z Ingolstadt oglądało tylko 40 385 osób. – Na przestrzeni 20 lat, z zasady, Hertha gromadzi tuż poniżej lub tuż ponad 50 tys. widzów co mecz, niezależnie od gry zespołu
– stwierdził Preetz.
Fot: Klaus Friese (cc: by-nc-sa)
Dlatego aktualny plan klubu wygląda następująco: trzeba znaleźć teren oraz inwestorów, by postawić w innym punkcie Berlina (a może na obrzeżach?) nowy stadion dla ok. 55 tys. widzów. Byłby to największy budowany w Niemczech obiekt sportowy od czasu Mundialu 2006.
Ponieważ plan jest w bardzo wstępnej fazie, nie należy się spodziewać szybkich rozstrzygnięć. Dlatego po wygaśnięciu umowy najmu dla Olympiastadionu w 2017 roku klub podpisze nowy kontrakt, by grać przez 5-6 lat dalej w tym samym miejscu. W tym czasie jednak powinna ruszyć budowa następcy.
Reklama