W Melbourne pojawił się niepokój, ponieważ kibice odpalili race na AAMI Park. I okazało się, że elewacja stadionu nie jest odporna na ogień, teoretycznie mogłaby się zapalić…

W minioną sobotę odbyły się ligowe derby Melbourne, które – jak wiele meczów piłkarskich w Australii – miały sporo z typowej europejskiej atmosfery. Na AAMI Park było parę rac, była elektryzująca atmosfera i kilka incydentów, w tym rzucanie przedmiotami czy atak na ekipę telewizyjną i przepychanki z policją.

My najpewniej przejęlibyśmy się konfrontacją z policjantami czy atakiem na dziennikarzy, ale w Australii spory popłoch wzbudziły race. Publicysta „Daily Telegraph” apelował o surowe ściganie „głupców od rac”, a ABC News zwróciło uwagę na łatwopalną konstrukcję elewacji stadionu.

Nie, rac nie odpalono ani nie rzucano w pobliże poszycia, wręcz przeciwnie. Jednak w 2014 w Melbourne doszło do poważnego pożaru elewacji jednego z wieżowców i prowadzone w całym mieście kontrole wykazały, że ponad połowa (51%) budynków w mieście jest pokryta materiałami niespełniającymi wymogów przeciwpożarowych.

Mało tego, materiał użyty na elewacji AAMI Park różni się od tego dopuszczonego w pozwoleniu na budowę. To poliuretan, który jest klasyfikowany jako palny. Obawy są więc w jakimś stopniu uzasadnione. Jednak dyrekcja Parku Olimpijskiego w Melbourne zapewnia, że mimo klasyfikacji materiału jako palny nie ma żadnego ryzyka – palność jest niska i musiałoby dojść do ogromnego pożaru, by elewacja była zagrożona.