Strata Stadionu Wrocław wyniesie 3 mln zł. To zdecydowanie mniej niż dotąd i być może od przyszłego roku uda się wypracować pozytywny wynik finansowy – pisze „Gazeta Wrocławska”.

W tym roku Stadion Wrocław znów będzie wymagał wsparcia z miejskiej kasy, nie utrzyma się sam. Jednak strata będzie niższa niż dotąd. – 3 miliony złotych to i tak mniej niż w ubiegłym roku. Wtedy trzeba było dołożyć prawie 5 milionów a rok wcześniej 8 milionów – mówi Adam Burak, rzecznik miejskiej spółki Wrocław 2012.

Sytuacja nie zaskakuje, bo i taki był plan: coraz niższe straty przez pierwsze lata i wyjście na zero w 2016 lub 2017 roku. Na razie wrocławska arena 2012 świetnie sobie radzi z częścią biurową (wszystkie powierzchnie wynajęte) i działalnością konferencyjną (ponad 200 imprez rocznie). Przyzwoicie idzie też sprzedaż miejsc biznesowych. W 2016 ma być też znacznie lepiej pod względem koncertów i innych dużych wydarzeń, może ich być 5-6.

Znacznie gorzej jest z meczami Śląska. Te nie przynoszą operatorowi pieniędzy, ponieważ piłkarski gospodarz nie radzi sobie z przyciąganiem widzów na mecze. W tym sezonie tylko dwukrotnie udało się przejść granicę 10 tys. osób, a Stadion Wrocław otrzymałby część zysków z biletów dopiero powyżej poziomu 20 tysięcy. W miniony weekend wrocławianie odnotowali najgorszy wynik sezonu, 5580 kibiców w spotkaniu z Koroną Kielce.

© Maciej Lulko Fotografia Architektury