Znane z doskonałej pogody południe Turcji doczekało się pierwszego stadionu zasilanego słońcem. Dziś na otwarcie przyjeżdża ligowy rywal Antalyasporu, Beşiktaş.

Punktualnie o 20:00 czasu lokalnego (18:00 u nas) w tureckim kurorcie Antalya swoją historię zacznie nowy stadion. Roboczo nazwano go „Antalya 100.yıl Stadyumu”, ale dziś jest znany po prostu jako Antalya Arena. Pomieści ponad 32 tys. widzów, choć dziś gospodarze nie spodziewają się kompletu nawet przy dużym wzroście sprzedaży kontrowersyjnych kart kibica.

Historia samej inwestycji, jak w wielu przypadkach, sięga lat wstecz. Lat zapowiedzi i niespełnionych obietnic. Budowa nowego centralnego stadionu piłkarskiego w Antalyi ruszyła w czerwcu 2013 roku. Budynek zlokalizowano na zachodzie miasta, w miejscu dawnej hali sportowej i w niedalekiej odległości od wielofunkcyjnego Akdeniz Üniversitesi Stadyumu (poniżej 2km), gdzie Antalyaspor grał tymczasowo.

Prace realizowane przez firmę Akay miały potrwać równo 800 dni i pochłonąć poniżej 80 mln lir. Ostatecznie jednak nie udało się dotrzymać ani terminu, ani budżetu. Budowa zajęła w sumie 992 dni, a jej całkowity koszt przekroczył 100 milionów (ok. 140 mln zł).

Stadion o powierzchni ponad 80 tys. m2 ma bardzo ciekawą formę, ponieważ powstał na planie koła pomimo „prostokątnego”, piłkarskiego układu trybun. To rzadkie połączenie doczekało się nietypowego rozwiązania trybun za bramkami, które mają aż cztery poziomy!

Trzy górne to skromne balkony mieszczące po 5 rzędów, wiszące jeden nad drugim. Tradycyjnie rozlokowano za to loże (ok. 40), które znalazły się wzdłuż boiska, pomiędzy głównymi poziomami widowni.

Dach kryje trybuny i daje schronienie widzom na górnej promenadzie. Stamtąd, po południowej stronie, rozpościera się widok na Morze Śródziemne i okoliczne hotele. Zadaszenie ma powierzchnię 16 tys. m2, z czego aż 12 tys. m2 pokryło ok. 6 tys. baterii słonecznych.

Dziennie daje to produkcję ok. 7200 kilowatogodzin. Dzięki tak szerokiemu użyciu stadion stał się pierwszym w Turcji zasilanym słonecznie, choć oczywiście nie w pełni. W dni meczowe potrzebuje prądu z sieci, ale na co dzień oddaje większość wyprodukowanej energii.