Chorzów: Liny wiszą, teraz będzie z górki
źródło: PAP / własne; autor: michał
Najbardziej kontrowersyjny etap modernizacji Stadionu Śląskiego już za nami: linowy dach wisi na docelowej wysokości, a dalsze prace powinny pójść sprawnie.
Reklama
Wczoraj w Chorzowie udało się oficjalnie zakończyć podnoszenie lin przyszłego dachu. Ważąca ponad 800 ton konstrukcja jest bardzo lekka w porównaniu do klasycznych zadaszeń kratownicowych i w ostatnich tygodniach otworzyła efektowną sieć nad trybunami i częścią pola gry.
Podnoszenie lin trwało od połowy sierpnia i budziło największe obawy ze wszystkich prac na śląskim gigancie. To właśnie źle zaprojektowany dach spowodował w 2011 roku katastrofę budowlaną, po której roboty wstrzymano na prawie cztery lata. Dziś, już według poprawionego projektu, dach zawisł nad stadionem.
© Bartłomiej Kopczyński
W sierpniu ma ruszyć montaż paneli poszycia z poliwęglanu i jeśli pogoda dopisze, wszystkie prace nad zadaszeniem zostaną zakończone z końcem 2015.
Pierwsze plany na 2017
Choć przebudowa Śląskiego ślimaczy się wyjątkowo, na ponowne otwarcie trzeba będzie jeszcze poczekać. Pomimo zapewnień urzędników w 2011, że prace poza dachem są wykonywane planowo, czeka nas jeszcze grubo ponad rok budowy. Trzeba wyposażyć stadion we wszystkie wymagane systemy, zainstalować krzesełka, przygotować boisko i bieżnię.
- Ten stadion jest potrzebny. Wciąż będą tu odbywać się imprezy na światowym poziomie. Będziemy jeszcze z niego dumni. Zakładamy, że otwarcie nastąpi w drugim kwartale 2017 r. Tak naprawdę przygotowania rozpoczynamy od dzisiaj, bo wiele imprez bukuje się dwa lata wcześniej. Chcemy zrekompensować mieszkańcom problemy, jakie nastąpiły w czasie przebudowy, i urządzić wielkie otwarcie wzorowane na tym, co działo się niedawno w Muzeum Śląskim. Na początek planujemy festiwal złożony z dwóch imprez, które odbędą się w ciągu kilku dni. Liczymy na atrakcyjny mecz piłkarski. Nie wiem, czy uda się ściągnąć reprezentację Polski. Może zagrają ze sobą Ruch Chorzów z Górnikiem Zabrze? To by gwarantowało komplet na trybunach. Na stadionie będzie teraz możliwość organizacji imprez lekkoatletycznych. Do tego dojdą koncerty
– zachwalał członek zarządu województwa śląskiego Kazimierz Karolczak.
Jest się czym chwalić?
Kazimierz Karolczak w swoim entuzjazmie dla przebudowanego Śląskiego poszedł daleko: - Uważamy, że akustyki tego stadionu nie przebije żaden inny stadion w Polsce, który może zgromadzić taką liczbę ludzi
– powiedział.
Sęk w tym, że chorzowski gigant to jeden z zaledwie dwóch tak dużych aren koncertowych i jego konkurencja (Narodowy) pod względem akustyki od pierwszych imprez zbiera ogromną krytykę. Poprzeczka nie jest więc zawieszona wysoko i dopiero imprezy w 2017 dadzą odpowiedź, czy faktycznie jest się czym chwalić.
Na pewno nie będzie wielkiej radości po ustaleniu ostatecznego kosztu budowy. Śląski, po licznych perypetiach, już na pewno nie zmieści się w budżecie rzędu 600 mln zł. Aktualnie wciąż oficjalna suma to 586 milionów, ale końcowy koszt poznamy dopiero w 2016 lub nawet 2017 roku.
Reklama