Nie tylko w Polsce, ale i na świecie niewiele zespołów może się pochwalić tak okazałym stadionem dla potrzeb rezerw. Ten w chorwackiej Rijece pomieści ok. 5 tysięcy widzów, a otoczą go boiska treningowe.

HNK Rijeka to klub, który najpewniej znacie dzięki ich nieprawdopodobnemu stadionowi. Kantrida nie jest cudem sama w sobie, ale jej położenie nie ma sobie równych. Częściowo wciśnięte w półkę skalną, trybuny kończą się dosłownie na plaży właśnie o nazwie Kantrida:

© Tim Seidenberg

Teraz Rijeka ma szansę stać się nową siłą chorwackiej piłki. Już w tej chwili mają się czym pochwalić: w tabeli ligowej rozdzielili Dynamo Zagrzeb (mistrzowie) i Hajduka Split, zdobywając wicemistrzostwo. W minionym sezonie Ligi Europy byli blisko wyjścia z grupy, ale mieli za rywali wielkie firmy: Feyenoord i triumfatora, Sewillę.

W kwestii frekwencji są drugą najbardziej wspieraną drużyną w kraju i jedną z zaledwie dwóch, które co mecz oglądało więcej niż 5 tysięcy widzów. Z wynikiem 5133 osób na mecz przegrali tylko z Hajdukiem, choć wynik udało się osiągnąć dzięki konfliktowi trawiącemu zagrzebskie Dynamo (bojkot).

Od drugiej kolejki najbliższego sezonu przeniosą się na nowy stadion w Rujevicy (wizualizacja powyżej), niecałe 2km od słynnej Kantridy. Pomieści 5 tys. widzów, czyli mniej niż klub potrzebuje.

To jednak celowy zabieg, ponieważ docelowo stadion będzie służył rezerwom, a nie pierwszej drużynie. Rozgrywki ligowe przeniosą się tutaj, ponieważ Kantrida zostanie zburzona, a w jej miejsce stanie nowa arena na 14 tys. widzów (poniżej), najnowocześniejsza w kraju.

Obiekt w Rujevicy jest już prawie gotowy. Stadion rezerwowy razem z zespołem trzech boisk treningowych (z uwagi na trudną topografię więcej się nie zmieściło) stanie się nową bazą HNK Rijeka i również będzie w skali kraju wiodącym kompleksem tego typu. Jego budowa jest już na finiszu i nie należy do najtańszych, to 18 mln € (75 mln zł).

Zobacz jak wygląda centrum treningowe w Rujevicy na ok. miesiąc przed ukończeniem: