Miliarder Sergiej Galicki bardzo chce otworzyć nowy stadion dla swojego klubu jeszcze w tym roku. Ale nie chce też dawać gwarancji, że terminu uda się dotrzymać.

W rozmowie z oficjalnym serwisem FK Krasnodar rosyjski oligarcha Sergiej Galicki zdradził, że są pewne problemy na budowie nowego stadionu. – Jest ciężko. Pierwszy raz w życiu buduję stadion i widzę, że są pewne problemy w trakcie. Odbiór jest zaplanowany na początek listopada i trzymamy się tej daty. Ale jest bardzo ciężko i możemy nie zdążyć przez czynniki niezależne od nas. Na przykład teraz są problemy z dachem. Instalacja jest opóźniona i zajmuje dużo czasu – tłumaczy Galicki.

Założyciel FK Krasnodar zapewnia jednak, że dokłada starań, by otworzyć stadion przed końcem roku. – Jeśli klub dojdzie do fazy grupowej europejskich pucharów, to chociaż ostatni mecz grupowy chcemy kibicom pokazać u siebie. Ale muszę powiedzieć, że nie będzie pośpiechu kosztem jakości stadionu – mówi miliarder.

Galicki nie zamierza też szukać wymyślnych nazw dla prywatnie finansowanego stadionu. – Stadion Krasnodar. „Arena” to bardziej dla gladiatorów. Do piłki nożnej – stadion. Ludzie mogą go zresztą nazywać jak chcą. Koloseum? Wspaniała konstrukcja, ale replika zawsze jest gorsza od oryginału. Budujemy stadion i porównanie z Koloseum niespecjalnie mi odpowiada. Choć oczywiście forma obiektu jest bardzo klasyczna – powiedział sternik FK Krasnodar.

Oligarcha przyznał przy okazji, że na stadionie udało się wprowadzić wszystkie planowane rozwiązania. Będzie to pierwszy obiekt na świecie, który przy dachu z membrany będzie jednocześnie dysponował dmuchawami pod poszyciem, które zimą ogrzeją widzów. Za to pewne komplikacje pojawiły się przy systemie klimatyzacji i chłodzenia, który wciąż jest wdrażany.