Nowe stadiony: Hazard i kryształki Swarovskiego…
źródło: własne | MK; autor: michał
Korzystając z okazji dodawania nowego projektu Austrii Wiedeń dorzuciliśmy nocą do bazy również dwa mniej znane austriackie stadiony. Co nie znaczy, że nieciekawe.
Reklama
Casino-Stadion, Bregencja
© poity_uk
Nowy stadion w Bregencji zaczął powstawać w 1950, a rok później ogłoszono go największym i najlepszym obiektem sportowym w Austrii poza Wiedniem. Na 7-rzędowych wałach wokół boiska i bieżni mogło zasiąść ok. 12 tys. widzów.
Ta pojemność figuruje oficjalnie do dziś, choć faktyczny rozmiar stadionu jest znacznie mniejszy. To efekt modernizacji, z których najważniejsza miała miejsce w latach 1993-1994. Wówczas zachodnie wały zrównano, a w ich miejscu stanęła stalowa trybuna główna. Elegancka konstrukcja wyróżnia się obfitym wykorzystaniem drewna w budowie. Kryje ono spodnią część dachu, sufity, a nawet spód każdego z 12 rzędów krzesełek.
Stadion stoi niespełna 200 metrów od wód Jeziora Bodeńskiego, w sąsiedztwie znanej muszli koncertowej umieszczonej na wodzie.
Gernot Langes Stadion, Wattens
Stadion piłkarski w tyrolskim miasteczku Wattens znajduje się na zachodzie miasta, w sąsiedztwie stadionu lekkoatletycznego, kompleksu basenów i dwóch hal widowiskowych. Dysponuje dwiema trybunami o łącznej pojemności przekraczającej połowę mieszkańców Wattens.
Przez dekady był znany po prostu jako Alpenstadion (Stadion Alpejski), jednak od 2014 honoruje swą nazwą Gernota Langesa-Swarovskiego. To ukłon w stronę przedsiębiorcy, którego znana na całym świecie firma jest kluczowym sponsorem klubu WSG Wattens. Wnuk czeskiego szlifierza kontynuuje wieloletnią tradycję, przy okazji wspierając lokalny sport.
Reklama