Bydgoszcz: Bilety na Zawiszę droższe o 900%
źródło: WKSZawisza.pl / ZawiszaFans.net; autor: michał
Kibole zapowiedzieli powrót na mecz Zawiszy, ale nie dla Zawiszy. Dlatego właściciel klubu podniósł ceny biletów 10 razy, by uniemożliwić im wejście. Te i inne „atrakcje” tylko w Bydgoszczy.
Reklama
Dzisiejszy mecz Zawiszy z Górnikiem Łęczna ma być pierwszym od roku, na który wybiorą się fanatycy prowadzący protest. Tyle że nie chcą przyjść dla Zawiszy, ale dla bramkarza Górnika, który stanął po ich stronie w ostatnim meczu obu drużyn.
Sergiusz Prusak założył wtedy koszulkę z napisem „Nie ma, że boli – Zawisza to klub kiboli”, przez co protestujący uznali go za „człowieka honoru” i odwiedzili z okazjonalną statuetką. Pomogli mu też zapłacić karę, jaką nałożyła Komisja Ligi (2 tys. zł).
Właściciel Zawiszy postanowił jednak utrudnić im powrót na Stadion Krzyszkowiaka. Klub podniósł ceny biletów na dzisiejsze spotkanie do 1000% starej ceny, do 150-200 zł od osoby. Jedynie ci, którzy chodzili na mecze pomimo protestu, mogą wejść na starych warunkach (15-20 zł).
Choć w oficjalnym komunikacie Zawiszy sprawa brzmi jak niesamowita promocja: „Bilety na mecz Zawisza Bydgoszcz vs Górnik Łęczna, dla entuzjastów Zawiszy Bydgoszcz, którzy byli na meczach Niebiesko-Czarnych, w 2015 roku, na bydgoskim stadionie, obniżamy o 90%!”
Protestujący nie pozostali dłużni i znaleźli furtkę. Strona ZawiszaFans.net zachęcała do kupowania karnetów pomimo końca sezonu, wtedy za dwa ostatnie mecze płatność to 40 zł, a nie 400. Gdyby nie zostali wpuszczeni, mają spotkać się pod stadionem.
Wulgarność wobec Osucha czy ze strony Osucha?
Jedną z obaw organizatorów jest niemal pewne lżenie Radosława Osucha, jeśli na stadion wejdą „kibole”. Właśnie z myślą o takich incydentach klub podjął uchwałę potępiającą wulgarne i prowokacyjne opinie wobec przedstawicieli Zawiszy.
Czy taka uchwała zadziała w obie strony? Na początku tygodnia wiceprezes CWZS Zawisza Błażej Baumgart poinformował klub, że Radosław Osuch w niewybredny sposób zaczął go obrażać przy okazji zawodów lekkoatletycznych. Z jego wypowiedzi dowiedziałem się, że «jestem śmieciem, że współpracuję z bandytami, że rozpowiadam kłamstwa na jego temat, że mam stąd sp…ć, a on powinien napluć mi w twarz»
- napisał Baumgart w oświadczeniu po incydencie.
Reklama