Łódź: Widzew zagra na ŁKS? Coraz mniej czasu
źródło: TVN24.pl / Lodz.Gazeta.pl / WidzewToMy.net; autor: michał
Ledwie udało się odwiesić licencję na rundę wiosenną, a Widzew martwi się o stadion na nowy sezon. Na razie nie ma odpowiedzi od miasta, ile będzie trzeba zapłacić za wejście na stadion ŁKS-u.
Reklama
Przy Piłsudskiego w Łodzi zostały już tylko ruiny i maszty. W Byczynie ani w Chorzowie na dłuższą metę zostać nie można, dlatego w walce o licencję na nowy sezon Widzew chce zadomowić się na nowym stadionie ŁKS.
Po drugiej stronie Łodzi budowa już się kończy i nowa trybuna (5,7 tys. miejsc) z infrastrukturą będzie gotowa na sezon 2016/17. Stadion powodzeniem spełni wymogi licencyjne i jest miejski, więc formalnie nie ma problemu. Mimo to są dwa zasadnicze powody do obaw. Po pierwsze, jak przyjmą to kibice? Po drugie, czy Widzew będzie na to stać?
Nikogo nie trzeba przekonywać, że fani woleliby uniknąć gry na wspólnej trybunie przy al. Unii Lubelskiej. Na razie jednak po obu stronach widać powściągliwość w ocenie pomysłu Sylwestra Cacka. Z protestami czy nie, jeśli do przeprowadzki na stadion ŁKS dojdzie, istnieją obawy, że kibice Widzewa mogą niszczyć dopiero co oddaną trybunę.
A to problem przede wszystkim dla… Widzewa, ponieważ jako organizator musiałby pokryć koszty szkód. Dotąd RTS miał obiekcje wobec takich zapisów na znacznie bardziej neutralnych stadionach, ale PZPN wytknął klubowi, że musi brać odpowiedzialność za zachowanie uczestników swoich meczów.
Tymczasem temat kosztów to dla Widzewa już dziś duży problem. Sylwester Cacek w niedawnej debacie telewizyjnej stwierdził, że nie jest pewien, czy będzie go stać nawet na korzystanie z nowego stadionu przy Piłsudskiego.
Czy w związku z tym wystarczy środków, by wynająć stadion ŁKS? Z trudem spłacający długi klub prosił o przedstawienie wyceny korzystania z nowego stadionu ŁKS do 25 marca, jednak nie otrzymał od miasta odpowiedzi. Przyczyną jest brak operatora, który mógłby takie usługi wycenić.
Czas ucieka, ponieważ Widzew do 14 kwietnia musi przedstawić w PZPN umowę na korzystanie ze stadionu. Wydaje się wątpliwe, by taki termin dla wciąż budowanego stadionu ŁKS był realny. Czy to oznacza nerwowe poszukiwania do ostatniej chwili, jak przed rundą wiosenną?
Reklama