Miało być pięknie, doszło do katastrofy. Po spółce Włókniarz zostały wspomnienia, teraz stowarzyszenie Włókniarz odbudowuje klub. By to zrobić, przejmie kontrolę nad stadionem.

Ostatnie lata w częstochowskim żużlu były bardzo dynamiczne. Zmodernizowany przez miasto stadion przy Olsztyńskiej przejął Włókniarz SA, który miał wielkie komercyjne plany. Pojawił się sponsor w nazwie, miały być imprezy o ponadnarodowym zasięgu.

Z planów nie tylko nic nie wyszło, ale spółka zostawiła po sobie upadły klub, który musi zaczynać niemal „od zera”. By wrócić do dawnej świetności, Stowarzyszenie CKM Włókniarz ma w najbliższej przyszłości przejąć stadion. W ten sposób otrzyma kontrolę nad giełdą odbywającą się na obiekcie, a giełda pozwoli stabilnie finansować zespół.

- Zdecydowaliśmy się gospodarzyć przy Olsztyńskiej i jest to świadoma decyzja. Logiczna i korzystna zarówno dla klubu, jak i miasta – podkreśla w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” Michał Świącik, prezes stowarzyszenia. – Włókniarz przy Olsztyńskiej był od zawsze, wiemy, jak wszystko funkcjonowało do 2007 r., i uważamy, że damy sobie radę. Ten rok dajemy sobie na rozpoznanie. Sprawdzimy, jakie są rzeczywiste koszty utrzymania i będziemy dążyć do ich minimalizacji. Bo wiemy, że nie będą małe.