Chorzów: Śląski znów ruszy w kwietniu?
źródło: wnp.pl / własne; autor: michał
W tej chwili kończą się analizy istniejącej konstrukcji dachu i województwo z niepokojem oczekuje na wznowienie prac. Tzw. big lift możemy obserwować już od lipca.
Reklama
W lutym radni sejmiku zatwierdzili kredyt na dokończenie Stadionu Śląskiego zgodnie z przyjętym w 2014 budżetem. Ale na samej budowie wciąż postępów nie ma. Sytuacja zmieni się za kilka tygodni.
- Chwilowo na samej budowie faktycznie nie dzieje się nic, ponieważ trwają prace przygotowawcze. Już są wstawione rusztowania, w kwietniu ma ruszyć budowa i czekamy z niepokojem na to, co kiedyś wstrzymało tę budowę, czyli na podnoszenie dachu
– mówił dla Portalu Samorządowego marszałek śląski Wojciech Saługa.
Przypomnijmy, że plac budowy firma Pfeifer przejęła jesienią zeszłego roku. Miesiącami trwały analizy porzuconej w 2011 roku konstrukcji linowej dachu pod kątem jej ponownego wykorzystania. Pfeifer jest jedyną firmą, która zgodziła się podjąć pierwszej w historii próby drugiego uniesienia raz zerwanej konstrukcji i jednocześnie dać gwarancję na efekt swojej pracy.
Stadion Śląski jest niemal całkowicie unieruchomiony jako inwestycja od lipca 2011 roku. Wtedy na budowie doszło do pęknięcia mocowań przy linach dachu, tzw. krokodyli. Do dziś nie ma jasnego wskazania, kto był winny usterce, ponieważ każda z zaangażowanych stron podnosi swoje argumenty. Wykonawca ostrzegał, że jest problem z krokodylami zanim te pękły, a niezależne od siebie ekspertyzy dały odmienne wyniki, kierując winę na wykonanie elementów lub projekt dachu.
15 lipca 2011 doszło do widocznego na zdjęciu zerwania dwóch mocowań na Stadionie Śląskim. Po tym zdarzeniu liny dachu opuszcozno i do dziś nie ma wznowienia prac. To pierwszy tego typu wypadek na stadionach świata. Fot: Dawid Buława
Reklama