Jeszcze w tym roku największy stadion na Górnym Śląsku otoczy ogromny płot. Będzie przypominał te więzienne, bo tak chciała policja. Żeby nie psuć wizerunku areny ma być pokryty sztuką.

1600m obwodu i 3,5m wysokości (w tym blacha do wysokości 2,5m) – tak ogromne połacie ponurego ogrodzenia oszpecą wkrótce zachodni kraniec Parku Śląskiego. Decyzją policji przechodnie obchodząc Stadion Śląski będą oglądać ponad 3,5 tys. m2 blachy za ponad 6 mln zł. Taki obrazek pojawi się jeszcze przed Bożym Narodzeniem, kiedy prace nad ogrodzeniem się zakończą.

– Trzeba coś zrobić dla poprawy wizerunku stadionu. Mądre głowy już nad tym pracują – pociesza Gabriela Lenartowicz, odpowiedzialna w zarządzie województwa za Stadion Śląski. – Wiszące ogrody nie wchodzą w grę z uwagi na gładką fakturę tego ogrodzenia – tłumaczy w rozmowie z „Dziennikiem Zachodnim”.

Ogrody nie przejdą, dlatego najbardziej prawdopodobnym rozwiązaniem są murale. Z ustaleń „DZ” wynika, że w Śląskim Urzędzie Marszałkowskim zastanawiają się nad pomysłem wymalowania na ogrodzeniu historii Stadionu Śląskiego. Gerard Cieślik pokonujący Lwa Jaszyna czy Włodzimierz Lubański strzelający gola Anglikom w słynnym meczu z 1973 roku? To niektóre możliwości.