Bezpieczeństwo: Ustawa po pierwszym czytaniu, tylko dla kogo?
źródło: własne | MK; autor: michał
Ireneusz Raś przekonywał parlamentarzystów, że zmiany w prawie konsultowano z kibicami i związkami sportowymi. Ale nie powiedział, że pominięto uwagi kibiców i związków sportowych, nie wspominając o autorytetach.
Reklama
Wczoraj w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie projektu zmian w ustawie o bezpieczeństwie imprez masowych. W teorii ma ona łagodzić rygory obecnych przepisów, w praktyce dokłada też nowe zakazy. Choć pewne uwagi do niej zgłaszał poseł Jarosław Zieliński (PiS), to projekt nowelizacji przeszedł przez pierwsze głosowanie bez poprawek.
Ireneusz Raś, który firmuje swoim nazwiskiem i ustawę z 2009, i aktualny projekt nowelizacji, zapewnił zgromadzonych w Sejmie posłów, że przedstawiony im projekt zmian był szeroko konsultowany, m.in. z PZPN, Ekstraklasą SA, Krajową Radą Sądownictwa czy stowarzyszeniami kibiców. – Na tą nowelizację oczekuje całe środowisko piłkarskie, PZPN, Ekstraklasa, organizatorzy imprez masowych
– wyliczał Raś.
Trudno to nazwać konsultacjami
Przewodniczący podkomisji ds. nowelizacji dokonał jednak bardzo ogólnej interpretacji w zapewnieniach o konsultacjach i oczekiwaniach. Fakty są bowiem nieco inne. W praktyce podczas „mozolnych prac” ostatnich miesięcy posłowie skutecznie pominęli niemal wszystkie postulaty zgłaszane ze strony kibiców bez wyjaśnienia przyczyn, możliwie utrudniając udział lub nawet wgląd w prace nad ustawą.
Jak wyglądały konsultacje z Krajową Radą Sądowniczą lub Prokuratorem Generalnym? Ano tak, że obie te instytucje oceniły projekt ustawy bardzo krytycznie, Prokurator niemal wyrzucił ją do kosza i wystawił „jednoznacznie negatywną” opinię. Mimo to zmian postulowanych przez oba organy nie uwzględniono.
Również kwestia oczekiwań i uwag organizacji piłkarskich pozostawia pewne wątpliwości. Wczoraj w Sejmie poseł Raś informował, że PZPN i Ekstraklasa będą mogły nakładać „zakazy klubowe”. Czy takiej zmiany oczekują organizatorzy rozgrywek? – Ten pomysł się pojawił, on został poddany krytyce, chociażby w stanowisku Krajowej Rady Sądownictwa. Na chwilę obecną, i Ekstraklasa SA, i PZPN są za tym, by wykreślić ten przepis, żeby tej zmiany do nowelizacji nie wprowadzać
– mówił tego samego dnia na antenie Polskiego Radia dr Seweryn Dmowski z Ekstraklasy SA.
Zmiany w dobrym kierunku
Najwięcej krytycznych uwag budzi kwestia tzw. przejazdu zorganizowanego, która ma rozszerzyć zakres ustawy poza stadiony, na przejazdy kibiców podróżujących po całym kraju, a także kwestia zakazów klubowych w ogóle, które były już przedmiotem wątpliwości natury konstytucyjnej.
Są jednak i takie zmiany, w których znowelizowana ustawa ma pomóc zwykłym kibicom i organizatorom meczów. To ułatwienie wstępu na stadion (bilet+ dowód, bez konieczności posiadania karty kibica), zmniejszenie wymogów organizacyjnych (zwłaszcza dla niższych lig) czy wreszcie zapowiedź powrotu do miejsc stojących, choć na razie tylko hipotetyczna. Jest też punkt zalecający dalsze finansowanie projektu Kibice Razem, który ma wspierać pozytywne przejawy kibicowania. Te propozycje z nowych przepisów budzą przede wszystkim pozytywne komentarze.
O tym mówił opozycyjny poseł Zieliński, który mimo swoich wątpliwości ocenił podczas pierwszego czytania ustawę pozytywnie i rekomendował skierowanie jej do dalszych prac. Tylko czy podczas kolejnych prac ktoś w końcu pochyli się nad bardzo poważnymi zarzutami zgłaszanymi do projektu?
Reklama