Ma pomieścić 100 tys. widzów i kosztować w przeliczeniu 5 miliardów (!) złotych. W dodatku pieniądze na budowę mieliby wyłożyć inwestorzy z Emiratów Arabskich. Ale to tylko Plan B na wypadek fiaska obecnej koncepcji…

To może być najlepszy stadion na świecie, a może tylko jeden z najdroższych. Nowa arena dla nawet 100 tysięcy widzów ma kosztować 1,2 mld € (5,07 mld zł). I, co istotne dla zadłużonego po uszy Realu Madryt, za stadion mógłby nawet w całości zapłacić nowy sponsor klubu – rodzina królewska z Emiratów Arabskich.

Te niecodzienne doniesienia serwuje ze sporą szczegółowością strona SoyMadridista.com, poświęcona Realowi. Lokalizacją dla nowego stadionu miałyby być tereny IFEMA – międzynarodowych targów na północnym wschodzie Madrytu. Po drugiej stronie ulicy od zespołu hal wystawienniczych stoi dziś centrum treningowe Realu ze stadionem rezerw.

Cały ten plan ma jednak zasadnicze ograniczenie: Real nie chce go realizować. Znacznie korzystniejsze dla Realu byłoby pozostanie w obecnej lokalizacji, gdzie zaplanowano gruntowną przebudowę Santiago Bernabeu. Wymagająca znacznie mniejszych nakładów (420 mln €) operacja stoi jednak pod znakiem zapytania.

Wątpliwości do niej zgłaszają mieszkańcy oraz obrońcy środowiska, a relacje Realu z władzami miasta są przedmiotem analizy Unii Europejskiej pod kątem nieprawidłowości.