Dokładnie za miesiąc od dziś impreza otwarcia, wciąż owiana tajemnicą. Teraz wokół Areny Lublin postępują przygotowania, a sam stadion powoli szykuje się do rozruchu.

Robotnicy budowlani opuścili plac przy Krochmalnej 31 lipca, ale to jeszcze nie oddanie Areny Lublin „pod klucz”. Dopiero po formalnym zakończeniu budowy zaczęła się pojawiać mała architektura wokół – ławki czy garaże dla rowerów. Od przyszłego tygodnia pierwsi pracownicy stadionu zaczną wykonywać swoje obowiązki.

Fot: UM Lublin

Wciąż ogrodzony nowy lubelski stadion zaczyna odliczanie do oficjalnego otwarcia, choć ratusz wciąż nie zdradza, co czeka mieszkańców 13 września. Nie tylko program imprezy nie jest zresztą znany. Nie wiadomo na przykład, kto będzie zapewniał catering na obiekcie.

Konkurs, który miał wyłonić jednego operatora całego cateringu (stoisk imprezowych i stałego pubu), zakończył się w poniedziałek bez żadnej oferty. – Jesteśmy jednak o gastronomię spokojni. Rozmawialiśmy z wieloma firmami obsługującymi inne, polskie stadiony i wyraźnie są zainteresowane Lublinem. Być może potrzebują więcej czasu na przygotowanie oferty – mówi Miłosz Bednarczyk, rzecznik MOSiR.

Gastronomia to tylko jedno z wielu wyzwań stojących przed zarządcą Areny Lublin. Stadion na pewno będzie przynosił straty w pierwszych latach, ale ich rozmiar to sprawa otwarta. Jeszcze we wstępnej fazie realizacji szacowano ok. 5 mln na minusie w pierwszym roku (19 mln przychodów przy 24 kosztów), ale te liczby są już nieaktualne.

– Teraz pracujemy nad urealnieniem tych danych. Przekładamy je na obecne warunki, diagnozujemy, w jakim punkcie się znajdujemy i jakie mamy perspektywy. Dokładnie zaplanujemy finansowo ten i jeszcze ważniejszy przyszły rok – mówi Bednarczyk dla Gazeta.pl.