Suwałki: Co jest nie tak z sektorem dla niepełnosprawnych?
źródło: Wspolczesna.pl | opracował: MK; autor: michał
W teorii nic, co potwierdza niedawny raport PZPN. Ale marne to pocieszenie, jeśli kibic na wózku w praktyce nie widzi wydarzeń na boisku zza banneru reklamowego. Relacja „Gazety Współczesnej”.
Reklama
W opublikowanym po sezonie raporcie PZPN możemy przeczytać, że Wigry Suwałki otrzymały jedną z najwyższych ocen w kraju zarówno za sektory dla niepełnosprawnych, jak i za obsługę kibiców na wózkach. Taka ocena nie znajduje jednak potwierdzenia w relacji jednego z widzów.
Na przebudowanym niedawno stadionie jest 12 miejsc dla niepełnosprawnych i drugie tyle dla ich opiekunów. Wszystkie zostały zaprojektowane na przedniej ścianie trybuny, poniżej pierwszego rzędu widowni. Sektor dla osób na wózkach jest więc na poziomie murawy, oddziela go tylko płotek od boiska.
Fot: Hubert Stojanowski / Inwestycje.Suwałki.org
- Tyle tylko, że osoby siedzące na wózkach inwalidzkich nie widzą, co dzieje się na boisku, ponieważ na barierce wiszą banery reklamowe. A takie oglądanie rozgrywek nie ma sensu
– twierdzi czytelnik „Gazety Współczesnej”. Relacjonuje, że obsługa wskazała mu inne miejsce, z którego widział równie mało. Co więcej, wylicza też brak toalet na poziomie dostępnym dla osoby na wózku, a także całkowity brak osłony przed deszczem, z której mogą korzystać VIP-y na górnym piętrze widowni.
Zbigniew Wisiecki, zastępca dyrektora OSiR-u odsyła kibica na wózku na koronę dolnego poziomu trybun. – Zainteresowani mogą przejechać na górę, gdzie trybuna jest osłonięta. Wtedy na pewno będzie wszystko widać
– zapewnia Wisiecki. Nie wspomina jedynie, że we wskazanym miejscu nie ma już widowni.
Reklama