Żużel: Czarny sport wróci do Warszawy i Świętochłowic?
źródło: własne / SportoweFakty.pl / WTSWarszawa.pl; autor: michał
Mało kto dziś pamięta, że w Warszawie nawet Legia ścigała się na żużlowym torze. W Świętochłowicach pamiątką po żużlu jest stary stadion. Oba miasta łączy dziś idea budowy nowych obiektów od podstaw.
Reklama
Historia Warszawskiego Towarzystwa Speedwayu nie jest długa – powołano je do życia w 2006 roku. Za to historia żużla w Warszawie jest naprawdę bogata. I właśnie kontynuacja tych tradycji jest najważniejszym celem WTS. Towarzystwo ma za sobą pierwsze występy, za to nie ma stadionu, w oparciu o który mogłoby się rozwijać.
Plany stworzenia takiego obiektu sięgają wielu miesięcy wstecz, a w ostatnim czasie bardzo się skonkretyzowały. WTS liczy, że środki na utworzenie swojej bazy uzyska w ramach Budżetu Partycypacyjnego 2015. Koncepcja toru żużlowego znalazła się wśród 50 projektów dla Ursynowa, miałby on powstać w okolicach Wzgórza Trzech Krzyży.
Przy pozycji 23. na liście możemy przeczytać, że „obiekt będzie miał charakter wielofunkcyjny, dzięki czemu zintegruje różne środowiska sportowe (w tym przedstawicieli sportów niemasowych) oraz będzie dostępne bez względu na wiek, płeć i status zawodowy”.
Wiz: eM.Stadia
Są też pierwsze wizualizacje stadionu, których autora część Czytelników zna już ze Stadiony.net. Mateusz Cegielski ma na koncie ciekawe koncepcje stadionów, a tym razem uczestniczył właśnie w powstaniu wizji nowego serca żużla w Warszawie. Jeśli propozycja uzyska poparcie, stadion żużlowy wart 843 tys. zł może powstać już w 2016 roku.
A to z kolei otworzy Warszawie szanse na organizację pierwszych ciekawych zawodów. Promotorzy cykli SEC oraz Speedway Best Pairs zadeklarowali, że w razie powodzenia w głosowaniu, na nowym obiekcie będzie mogła odbyć się w przyszłości nawet jedna z rund Speedway European Championship.
W Świętochłowicach powrót Śląska?
Warszawskie TS nie ma wielkiej historii, choć powstało w wielkim mieście. W Świętochłowicach jest odwrotnie – tu Śląsk był potęgą, choć sam ośrodek jest niewielki. Dość powiedzieć, że popadający w ruinę stadion Śląska mieścił w latach świetności ponad połowę populacji.
I to dziś jest jego problemem. Stadion jest za duży nie tylko na potrzeby piłki nożnej, ale też odbudowywanego stopniowo Śląska. Powrotu dawnej legendy chcą członkowie Speedway Fan Clubu Śląska Świętochłowice, którzy nie wyobrażają sobie ratowania giganta na Skałce.
Fot: Adam Szyszka, Stadiony.net
- Jak na razie największym problemem jest brak obiektu, na którym można byłoby rozgrywać zawody i przeprowadzać treningi. Część stadionu tak naprawdę wisi w powietrzu - strach na niego wchodzić większą ilością osób, ponieważ grozi to katastrofą. Tylko mała część obiektu została upoważniona do wpuszczania ludzi. Niektórzy pewnie pomyślą o remoncie stadionu, ale już nie ma czego remontować. Miasto potrzebuje nowego obiektu, dużo mniejszego, najlepiej podobnego do stadionu ŻKS ROW Rybnik. Można by było również pomyśleć nad budową toru do miniżużla
- ocenił jeden z przedstawicieli SFC Śląska, cytowany przez SportoweFakty.pl.
W ciągu zaledwie kilku dni funkcjonowania na facebooku profil Śląska już obserwują ponad 2 tysiące osób, czyli dwukrotnie więcej niż profil prezydenta Kostempskiego. To zresztą autorzy profilu wykorzystują, by przypomnieć prezydentowi publicznie, jak bardzo mieszkańcy Świętochłowic pragną powrotu profesjonalnego żużla do miasta. Czy im się uda?
Reklama