Sao Paulo: Kolejny niepełny test na Arenie Corinthians
źródło: własne; autor: michał
Specjalnie przekładano ten mecz na weekend, by pojawił się komplet publiczności. Ale i tak nie udało się otworzyć dla widzów wszystkich miejsc na trybunach. Tylko jedna tymczasowa została uruchomiona.
Reklama
Arena Corinthians nie ma szczęścia i dobrej prasy. Stadion otwarcia Mistrzostw Świata na 10 dni przed największą piłkarską imprezą świata wciąż nie jest gotowy. Tak monstrualnych opóźnień nie mieli organizatorzy od dekad, nawet w RPA.
Wczorajszy mecz ligowy przeciwko Botafogo miał być kluczowym testem przed Mundialem, ponieważ po raz pierwszy otwarte dla widzów miały być trybuny tymczasowe za bramkami. Dzięki temu pojedynek ligowy miał być oglądany przez prawie 70 tysięcy widzów.
Jednak już kilka dni przed spotkaniem stało się jasne, że nie uda się otworzyć wszystkich stref. Straż pożarna zablokowała wydanie certyfikatu bezpieczeństwa dla północnej. W efekcie władze lokalne po raz drugi odgórnie nakazały ograniczyć liczbę widzów do 40 tysięcy.
Tylko południowa trybuna tymczasowa została otwarta. Wspomniana północna, dwa tymczasowe sektory na wschodzie oraz niemal cały górny poziom na zachodzie (w dużej mierze zajęty przez miejsca prasowe) pozostały zamknięte. W efekcie po raz drugi liczba widzów nie spełniła oczekiwań organizatorów. Co więcej, okazało się, że arena otwarcia w praktyce ani raz przed turniejem FIFA nie została w całości przetestowana.
Warto przy tym zwrócić uwagę, że mecz specjalnie przełożono z czwartku na niedzielę, by przyciągnąć jak najwięcej widzów. W tej sytuacji pocieszeniem dla fanów Corinthians pozostaje zapewne fakt, że ich klub wreszcie strzelił gola na nowym stadionie, nawet jeśli tylko zremisował z Botafogo i nie zdołał wspiąć się na pozycję wicelidera tabeli.
Fot: Leandro Massaroto
Fot: Leandro Massaroto
Reklama