Już teraz są dwa boiska sztuczne i cztery naturalne. Wkrótce dojdzie pierwsze całoroczne pole gry. Zagłębie Lubin może i spadło z Ekstraklasy, ale nie zamierza obniżać swoich celów.

W skali Polski niewiele klubów może pochwalić się zapleczem treningowym podobnym do tego w Lubinie. Zagłębie ma zaplecze całkiem dosłownie – kompleks boisk znajduje się przy Stadionie Zagłębia, tuż poza obrysem dawnego Stadionu GOS. Zdaniem prowadzącego centrum Holendra Richarda Grotscholtena ma to swoje istotne zalety.

- To ma znaczenie psychologiczne. Nasza młodzież z okien powstającej bursy będzie codziennie widzieć wszystkie boiska treningowe oraz miejsce dla każdego klubu piłkarskiego święte, czyli stadion. Poza tym mali piłkarze mogą spotkać na treningach piłkarzy pierwszej drużyny, mają okazję przybić z nimi „piątki”. To wszystko ma znaczenie, sprawia, że młodzi ludzie koncentrują się na sporcie – mówi Grotscholten dla WP.pl.

Fot: Zagłębie Lubin

W skład powołanej w 2013 r. Akademii Piłkarskiej KGHM Zagłębie wchodzi dziś sześć boisk: dwa sztuczne i cztery naturalne. Tylko dwa place gry nie mają żadnego oświetlenia. W efekcie Zagłębie dziś prowadzi szkolenie 13 grup młodzieżowych męskich i jednej żeńskiej.

W tym roku bazę ma uzupełnić kolejne sztuczne boisko, tym razem całoroczne. – Nie możemy sobie pozwolić na marnowanie w każdym roku dwóch miesięcy. Zachodnia Europa w tym czasie trenuje i zyskuje przewagę. Jeżeli młody piłkarz przechodzi wszystkie szczeble rozwoju w Zagłębiu Lubin, spędza u nas osiem lat. Przy założeniu, że zimą nie możemy prowadzić normalnych treningów, taki zawodnik traci ponad rok w porównaniu do kolegi z zachodu. Tego straconego czasu już nigdy nie da się nadrobić. Piłkarz nie osiągnie tego, na co pozwala mu jego potencjał – mówi Holender.