Choć ostatnie prace nad drogami dojścia jeszcze trwają, nowy stadion Ferencvarosu już przechodzi odbiory techniczne. Największa inwestycja sportowa Węgier miała trwać 14 miesięcy i tyle trwała.

Eksponaty już są w klubowym muzeum, na ścianie recepcji już rośnie wertykalny ogród. Sale konferencyjne, bar, skyboksy - z wyposażeniem czekają już na swoich gości. Nowy Stadion im. Flóriana Alberta jest przygotowany „pod klucz” zgodnie z wyjątkowo wyśrubowanym harmonogramem.

Już w chwili rozpoczęcia inwestycji Balazs Fürjes, rządowy koordynator tego największego (aktualnie) projektu sportowego na Węgrzech zapewniał, że wybudowanie stadionu tej klasy w 14 miesięcy będzie niezwykłym wynikiem. Żaden inny budynek w Budapeszcie nie ma takiej ilości betonu, a żaden inny w całych Węgrzech – tak dużej konstrukcji stalowej.

Ale udało się. Stadion nie przekroczył również budżetu 14 mld forintów (190 mln zł). By jednak podołać zadaniu z tak dobrym wynikiem, trzeba było skoordynować pracę ok. 3 tys. osób zaangażowanych przy różnych stadiach inwestycji.

Aktualnie trwają odbiory techniczne, ale prace nad samym stadionem są już wykonane. Nie tylko w zakresie samej budowy, ale również wyposażenia i testów. Iluminacja działa, oświetlenie boiska i nagłośnienie również. Do dyspozycji kibiców od nowego sezonu będzie też system płatności bezgotówkowej, 200 ekranów LCD.

Balazs Fürjes szacuje, że mecze Ferencvarosu na nowym stadionie powinny przyciągać średnio ok. 15 tys. widzów. Jednocześnie na czas kompletnej przebudowy stadionu narodowego drugim gospodarzem będzie reprezentacja Węgier. Jej spotkania niemal na pewno będą oglądane przez komplet widzów.

Fot: Peter Molnar, Market.hu

Fot: Peter Molnar, Market.hu