Łódź: Widzew nie ma stadionu, ale nie panikuje
źródło: Fakt.pl / własne; autor: michał
W tej chwili Widzew martwi się przede wszystkim utrzymaniem, ale w nowym sezonie może mu przybyć jeszcze jedno zmartwienie. Właściwie powinno przybyć, jeśli nowy stadion ma powstać. Relacja „Faktu”.
Reklama
W niedzielę Widzew zmierzy się z Cracovią w walce o utrzymanie. To aktualnie najważniejszy problem łódzkiego klubu. Jednak niezależnie od ligi w przyszłym sezonie trzeba będzie zmierzyć się z nowym wyzwaniem – gdzie rozgrywać mecze?
Według planu łódzkiego magistratu stadion przy Piłsudskiego zostanie całkowicie wyłączony z użytkowania w trakcie przebudowy. Ta ma się rozpocząć jesienią tego roku, jeśli procedura przetargowa zakończy się pomyślnie.
Na razie przetarg trzeba było już dwukrotnie wydłużyć. Najpierw termin składania ofert ustalono na 28 kwietnia i został przesunięty na 30 kwietnia. To odpowiedź urzędu miasta na 32 pytania zgłoszone przez potencjalnych oferentów. Później wpłynęło jednak jeszcze 387 pytań, przez co składanie ofert zakończy się dopiero 14 maja.
Kwestia rozpoczęcia robót i zamknięcia stadionu wydaje się wciąż otwarta, dlatego Widzew nie wpada w panikę. – Jesteśmy w stałym kontakcie z władzami miasta. Najpierw chcielibyśmy poznać harmonogram prac. Wtedy przedstawimy nasz plan na rozgrywanie meczów w trakcie budowy. W tej chwili jest za wcześnie na jakiekolwiek decyzje
– mówi „Faktowi” Michał Kulesza, członek zarządu klubu.
Reklama