W 2017 będzie można na nim grać w futbol kanadyjski, amerykański i ten uprawiany na całym świecie. Wczoraj pokazano imponującą ostateczną koncepcję stadionu w Reginie, wartego 777 milionów złotych.

Plan budowy nowego obiektu sportowego w kanadyjskiej Reginie powstał jeszcze w 2012 roku i już wtedy liczono, że stadion będzie miał zadaszone trybuny. To o tyle istotne, że ani w USA, ani w Kanadzie taka polityka nie była dotąd normą i niektórzy nie byli przekonani.

Wiz: NewMosaicStadium.com

Tym bardziej, że cena jest znacząca – 278 milionów dolarów kanadyjskich (777 mln zł). Jej pokrycie niemal w całości przez samorząd dodatkowo przysporzyło planowi przeciwników (173 mln da miasto, 80 mln prowincja, a tylko 25 gospodarz – zespół Roughriders).

Mimo kontrowersji projekt ruszy mimo wszystko. W ostatnich miesiącach nad ostatecznym projektem pracował zespół pracowni HKS Architects oraz B+H Architects, a efekt prac pokazano publiczności wczoraj. I jest na co popatrzeć, ponieważ nie tylko w skali Kanady stadion jest oryginalny dzięki nieforemnej, częściowo otwartej bryle.

Brak „domknięcia” to też furtka do tymczasowej rozbudowy. Z 33 tysięcy miejsc stadion będzie można powiększyć do 40 na najważniejsze mecze, np. Grey Cup. Stałe trybuny zaoferują z kolei 1400 miejsc biznesowych na otwartych sektorach i kolejne w 38 lożach (610 miejsc) oraz panoramicznych salach.

Wiz: NewMosaicStadium.com

Istotny podany podczas wczorajszej prezentacji szczegół to nazwa. Saskatchewan Roughriders podpisali umowę sponsorską z The Mosaic Company, która od 2006 r. patronuje również dotychczasowemu stadionowi. Tym razem od 2017 aż przez 20 lat będzie trwało partnerstwo, którego wartość nie została ujawniona.