Warszawa: Co piąty widz nie poszedł na Legię – dlaczego?
źródło: Legia.net; autor: michał
Klub walczy o mistrzostwo, a 4,5 tysiąca osób z biletami, karnetami lub zaproszeniami nie przychodzi na mecz. Dlaczego? Tego stara się dowiedzieć klub, dzwoniąc do nieobecnych – pisze Legia.net.
Reklama
Już ponad rok minął od chwili wprowadzenia elektronicznego licznika widowni przez Legię. Klub przed każdym meczem informuje, ile biletów, karnetów oraz zaproszeń zostało rozprowadzonych, a więc jaka jest oczekiwana widownia na Stadionie Wojska Polskiego.
To niestosowane dotąd w Polsce narzędzie ujawniło sporą dysproporcję między liczbami oczekiwanymi a faktyczną liczbą widzów w dniu meczu. Zwykle to liczby w granicach paru tysięcy osób, jednak niedzielny mecz z Zawiszą Bydgoszcz był wyjątkowo często „odpuszczany” przez posiadaczy wejściówek. Oczekiwana widownia podchodziła pod 22 tysiące osób, a pojawiło się dokładnie 17 742 widzów.
Skąd tak ogromna, licząca prawie 4,5 tysiąca rzesza nieobecnych? Legia będzie starała się to wyjaśnić i zapobiegać tego typu sytuacjom w przyszłości. Klub zamierza dzwonić do swoich kibiców, tych z niewykorzystanymi biletami. Serwis Legia.net prowadzi ankietę, w której udział wzięło w chwili publikacji prawie 900 osób. Trzy najczęściej wskazywane przyczyny to wypadek losowy (29%), niski poziom meczu (19%) i obowiązki służbowe (11%).
By ułatwić przychodzenie na Łazienkowską Legia od wczoraj ponownie umożliwia wyrobienie karty kibica przez Internet. Jednocześnie klub pozostaje najdroższym zespołem w kraju. Cena najtańszego biletu na rundę finałową Ekstraklasy to aż 54 zł – ponad pięciokrotnie więcej niż w Cracovii (10zł).
Reklama